Mogliśmy wygrać wyżej - wypowiedzi po meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Tryb.

W Szczecinie spotkały się drużyny, które jeszcze nie miały okazji ze sobą grać. Taki stan rzeczy w nowym sezonie z uwagi na fakt, że obie siódemki są świeżo upieczonymi superligowcami ulegnie jednak zdecydowanej zmianie. Mecz o mistrza I ligi, który był tak naprawdę meczem o tzw. pietruszkę wyraźnie wygrali gospodarze. Po meczu poprosiliśmy zawodników oraz trenerów obu ekip o ocenę tych zawodów.

Rafał Biały (trener Gaz-System): Fajne grillowe granie, tyle właściwie mogę powiedzieć. My się po prostu bawiliśmy, myślę że i jeden i drugi zespół tak mógł to spotkanie potraktować. W mojej ekipie nie wystąpiło 6 podstawowych zawodników. Dostali wolne. Zagraliśmy chłopakami, którzy grali mniej i to co już mówiłem wcześniej, nie było to kurtuazją w stosunku do nich. Mamy bowiem takich zmienników, którzy dają jakość i to było w tym spotkaniu widać gołym okiem.

Marek Suszka (skrzydłowy Gaz-System): To było dość dziwne spotkanie. Mnóstwo błędów szczególnie z naszej strony. Jeżeli chodzi o atak to ta gra wyglądała trochę gorzej. W obronie było dobrze. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, zarówno tych z kontry jak i po akcjach zespołowych. To był nasz mankament. Mogliśmy wygrać 10-12 bramkami przewagi. Skończyło się tak a nie inaczej. Fajnie zagrał Matkowski. Ogólnie cały zespół zagrał bardzo poprawne zawody.

Paweł Krupa (rozgrywający Gaz-System): Można było wygrać to spotkanie większą ilością bramek. Było parę niecelnych kontr i skończyło się 8 bramkami a mogliśmy wygrać przynajmniej 10-12 golami. Niemniej jednak i tak jest dobrze. Trzeba już myśleć o następnym spotkaniu w niedzielę na wyjeździe.

Krzysztof Przybylski (trener Piotrkowianina): Szczecin wystawił tutaj praktycznie pełny skład. Nie było żadnej taryfy ulgowej. Zabrakło zawodników kontuzjowanych. Powiedziałbym, że przyjechaliśmy na wycieczkę. Pozwoliłem zagrać wszystkim swoim zawodnikom. Wszyscy zagrali po równo. Mecz potraktowałem bardziej szkoleniowo niż prestiżowo. Mamy jeszcze mecz u siebie, trzeba go będzie zagrać. Na pewno będziemy chcieli wygrać. Tutaj nic się nie zmieni.

Marek Daćko (obrotowy Piotrkowianina): Ten mecz zagraliśmy na pełnym luzie. Nie zagrało kilku podstawowych zawodników. W Szczecinie generalnie gra się ciężko. Wiemy o tym doskonale. Z tego co wiem to Pogoń przez cały sezon nie przegrała tutaj na własnej hali. Szkoda, że przegraliśmy tak wysoko. 8 bramek to moim zdaniem jest trochę za wysoki wynik. Na początku spotkanie było bardziej wyrównane. Trener dał pograć wszystkim zawodnikom, dlatego to też na pewno jakoś na nas wpłynęło.

Tomasz Mróz (skrzydłowy Piotrkowianina): Zagrały dwa zespoły, które już awansowały do Superligi. Nigdy ze sobą nie graliśmy. Był to taki mecz rozpoznawczy. Tak samo jak u nas tak samo też w Pogoni nie zagrało kilku podstawowych zawodników ze względu na kontuzje. Niemniej jednak chcieliśmy rozegrać te zawody najlepiej jak się da, bez zbędnych kontuzji, bo wiadomo, że już kończymy sezon. Kończymy meczami o mistrzostwo I ligi, my ten awans już mamy. Chcieliśmy zagrać dobre zawody, ale straciliśmy zdecydowanie za dużo bramek, ale tego już nie zmienimy. Pierwsza raz w tym sezonie zaistniała nowa formuła awansów. Uważam, że to jest takie trochę męczenie zawodników, bo wiadomym jest, że cele zostały już osiągnięte. Teraz, tak jak już wspomniałem wcześniej, można się nabawić przykrej kontuzji w meczu tak naprawdę o nic, o tzw. pietruszkę. Fajnie, że skończyło się to tak, że nikomu nic się nie stało.

Źródło artykułu: