Robert Orzechowski: Naszą siłą jest zespół

Piłkarze ręczni MMTS-u Kwidzyn turniej finałowy Pucharu Polski zakończyli na 3. miejscu. Kwidzynianie z dobrej strony zaprezentowali się podczas rozgrywanego w Kielcach Final Four.

W sobotnim spotkaniu półfinałowym MMTS Kwidzyn musiał uznać wyższość Vive Targów Kielce. W niedzielnym meczu, którego stawką było 3. miejsce, podopieczni Krzysztofa Kotwickiego pokonali Azoty Puławy. MMTS szybko wypracował bezpieczną przewagę i kontrolował przebieg pojedynku. W weekend kwidzynianie rozegrali dwa dobre spotkania, potwierdzając tym samym, iż znajdują się w wysokiej formie.

- Spotkanie było prowadzone w wolnym tempie, było apatyczne, było mniej walki i agresji. Wynikało to prawdopodobnie ze zmęczenia wczorajszymi meczami. My podjęliśmy walkę z kieleckim zespołem i biliśmy się z nim na pewno przez pierwsze 30 minut. Ten mecz nas dużo kosztował, skończył się dopiero o 22. Dziś o godzinie 13.00 było trzeba już jechać na mecz z Azotami, także było bardzo mało czasu na regenerację. Okazaliśmy się lepsi, bardzo cieszymy się z 3. miejsca. To jest nasz pierwszy sukces w Pucharze Polski. To była fajna impreza, jesteśmy zadowoleni - powiedział Robert Orzechowski.

Robert Orzechowski spotkanie z Azotami Puławy zakończył przedwcześnie. Zawodnik z uwagi na kontuję kostki nie pojawił się na placu gry w drugiej połowie meczu. To nie przeszkodziło jednak szczypiornistom MMTS-u Kwidzyn w odniesieniu prestiżowego zwycięstwa i stanięciu na najniższym stopniu podium rozgrywek Pucharu Polski.

Zawodnik nie był zadowolony ze swojego występu. - Na pewno był to słaby występ, w drugiej części nie mogłem grać, podkręciłem kostkę. To mnie jednak nie usprawiedliwia, oddałem cztery rzuty, które mogły wpaść, jednak nie wypadły. Także na pewno było słabo - ocenił zawodnik.

Uraz lidera kwidzyńskiego zespołu zmartwił sztab szkoleniowy MMTS-u. Przed drużyną z Kwidzyna ciężka rywalizacja w półfinale play-off z Orlen Wisłą Płock. Jak poważny jest uraz Roberta Orzechowskiego? - Ciężko ocenić na gorąco, na razie jestem na środkach przeciwbólowych. Trochę czuję tę kostkę, zapewne to jakieś naciągnięcie więzadła. Myślę, że czeka mnie przerwa około tygodnia może dwóch, ale za tydzień zagram na pewno - zapewnia reprezentant Polski.

W spotkaniu z Azotami Puławy najgroźniejszą bronią MMTS-u byli skrzydłowi, którzy często nękali bramkę rywali. Damian Kostrzewa spotkanie zakończył z dorobkiem siedmiu trafień, popisując się m.in. efektownymi technicznymi rzutami. Dobrze również na drugim skrzydle zagrał Mateusz Seroka, autor pięciu bramek.

Zdaniem Roberta Orzechowskiego na wyróżnienie zasługuje cały zespół, który odniósł kolejny sukces. - Na pewno wyróżnili się skrzydłowi Damian Kostrzewa i Mateusz Seroka, tak samo zmiennicy zagrali bardzo dobre zawody. Nasz zespół zazwyczaj gra bardzo równo i to jest naszą siłą - zakończył zawodnik.

Robert Orzechowski w spotkaniu z Azotami doznał kontuzji
Robert Orzechowski w spotkaniu z Azotami doznał kontuzji
Źródło artykułu: