Ciche marzenie trenera, w Tczewie myślą o awansie

Działacze Latochy Sambor Tczew są aktywni na rynku transferowym. Pozyskali kilka perspektywicznych młodych zawodniczek i jedną doświadczoną piłkarkę. Zdołali też zatrzymać Justynę Belter.

W tym artykule dowiesz się o:

Informowaliśmy już, że w kadrze spadkowicza z Superligi nastąpiły spore zmiany. Głównym powodem jest mniejszy budżet, ale może się okazać, że skromniejszym nakładem finansowym uda się zbudować ciekawy zespół. Choć kadra zespołu będzie znacznie szczuplejsza i wciąż będą w niej luki (np. brak klasycznej kołowej), to transfery wydają się być przemyślane i perspektywiczne. To wszystko teoria, bo prawdziwe oblicze zespołu pokaże boisko, ale...

Szczęście i podejście

Sukcesem działaczy jest to, że w zespole grać będą najlepsze zawodniczki Latochy Sambor z ubiegłego sezonu, czyli tczewianka Urszula Czarnecka i Justyna Belter - obie bramkostrzelne, choć grające na innych pozycjach. Leworęczna Belter miała wrócić do Kościerzyny, skąd pochodzi, ale okazuje się, że nie będzie tam tak "różowo" jak zapowiadali tamtejsi klubowi działacze.

Zdeterminowana do powrotu do ekstraklasy powinna być Justyna Domnik, której doświadczenie może dawać zespołowi cenny spokój i opanowanie, zwłaszcza w defensywie. Ma za sobą 12 sezonów w ekstraklasie, w tym w czołowych polskich drużynach. - Ważna jest atmosfera i nowe wyzwanie - mówi szczypiornistka. - Tu buduje się ciekawa drużyna, której mogę pomóc w awansie do ekstraklasy. Nie jest dla mnie ujmą grać klasę niżej - dodała 31-letnia wysoka rozgrywająca, ostatnio broniąca barw Startu Elbląg.

Promocja dla młodych

Z dwójki reprezentantek Polski juniorek z Vistalu Łączpol Gdynia w tczewskiej drużynie grać będzie jedna - skrzydłowa Anastazja Kasuła (zrezygnowała Anna Malinowska). Kasuła to zawodniczka o podobnych predyspozycjach co Czarnecka - dynamiczna, mocna fizycznie, choć niewysoka to sprytna i twarda. Podobnymi walorami można określić skrzydłową z MTS Kwidzyn Darię Tuptyńską. Obok Tuptyńskiej z kwidzyńskiego klubu przeszła do Tczewa jedna z najskuteczniejszych zawodniczek I ligi w ubiegłym sezonie Martyna Podgórska (rozgrywająca), a najświeższą informacją jest prawdopodobne przejście z Kwidzyna utalentowanej Natalii Winiarskiej. Z drużyną od początku trenuje też Paulina Pobudko, bramkarka z Gdyni, która po 2-letniej przerwie postanowiła wrócić do gry i odbudować się właśnie w Tczewie. Jeśli to się potwierdzi - Sambor może być na Pomorzu klubem, w którym będą się promować najzdolniejsze szczypiornistki w regionie.

Przypomnijmy, że w kadrze są znane tczewskim kibicom Małgorzata Sabajtis oraz wychowanki: bramkarki Aneta Skonieczna i Alicja Rostanskowska, wracająca ze sportowej edukacji w SMS Gliwice Katarzyna Skonieczna, Justyna Szlija, Justyna Wiśniewska. Trener Eugeniusz Kwiatkowski liczy na wyleczenie kontuzji przez utalentowane młode tczewianki (Magdę Krajewska, Martę Tomczyk, siostry Szlije).

O awansie po cichu

- Celem jest czołowa trójka - mówi Kwiatkowski, ale zaraz dodaje. - Cichym marzeniem jest odrobienie tego co straciliśmy, czyli powrót do ekstraklasy. Zaznaczę, że ruchy kadrowe to nie wszystko, co świadczy o dobrym działaniu klubu. Wrócił kierownik drużyny Michał Kaczyński, jest zapewniona opieka medyczna i są widoczne starania w celu stworzenia dobrych warunków do treningu - dodał.

Zespół obecnie trenuje na tczewskich obiektach. W planach występy w towarzyskich turniejach w Elblągu i Płocku, a pierwszy mecz w I lidze - 24 września na wyjeździe Słupią Słupsk.

Komentarze (0)