Drużyna Vive Targi Kielce przygotowania do nowego sezonu rozpocznie 15 lipca. W nowych rozgrywkach kielczanie oprócz walki o odzyskanie korony na ligowych parkietach, być może będą mieli okazję po raz trzeci z rzędu rywalizować w Lidze Mistrzów.
Ekipa żółto-biało-niebieskich, mimo iż nie zdołała obronić mistrzowskiego tytułu w polskiej lidze, dostała szansę walki w turnieju o "dziką kartę", którego zwycięzca będzie miał zagwarantowany udział w fazie grupowej Champions League. Kielecki klub otrzymał prawo organizacji imprezy, co sprawia że podopieczni Bogdana Wenty na parkiecie w Hali Legionów będą głównymi faworytami do triumfu w turnieju. - Myślę, że to znacznie zwiększa nasze szanse. Zawsze łatwiej gra się w domu przy własnej publiczności, która na pewno będzie naszym wsparciem - mówi Grzegorz Tkaczyk.
Turniej z udziałem czterech drużyn rozegrany zostanie w dniach 3-4 września w nowej formule wzorem Final Four, a nie jak to było dotychczas systemem "każdy z każdym". Półfinałowym rywalem zespołu Vive Targi będzie Cuatro Rayas Valladolid. Jeśli kielczanom uda się pokonać hiszpańską ekipę istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w finale zmierzą się oni z byłym zespołem Grzegorza Tkaczyka - Rhein-Neckar Löwen.
Niemiecka drużyna w letnim okienku transferowych dokonała wielu roszad kadrowych. Barwy ekipy Lwów od nowego sezonu będzie reprezentował m.in. Krzysztof Lijewski. - Wielu zawodników odeszło z drużyny, jednak myślę, że nadal będą mieli ciekawy zespół. Doświadczenie mi mówi, że na początku grają trochę słabiej, ponieważ przychodzi dużo nowych zawodników i potrzeba czasu na zgranie. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie i nie będą oni tak mocno, jak chociażby w połowie sezonu - dodaje.
Triumfator imprezy otrzyma przepustkę do gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów i trafi do trudnej grupy B wraz z: rosyjskim Chekhovskie Medvedi, węgierskim MKB Veszprem, hiszpańskim Ciudad Real, niemieckim Füchse Berlin oraz duńskim Bjerringbro-Silkeborg.