Selekcjoner wciąż aktualnych wicemistrzów świata zdaje sobie sprawę, że po turnieju w Szwecji będzie rozliczany z osiągniętych wyników. Jeżeli jego podopieczni stracą szansę na awans do Londynu, będzie to totalna katastrofa dla chorwackich kibiców. Jednocześnie selekcjoner ma świadomość, że pojedynek z Polakami nie będzie należał do łatwych.
- Jesteśmy wszyscy winni, więc nie chcę wskazywać palcem nikogo. Na to przyjdzie czas, kiedy mistrzostwa świata się zakończą, a emocje opadną. Spotkanie z Polską jest zbyt ważne, aby teraz robić poważne analizy - powiedział Slavko Goluža, a potem dodał: - Polacy mają świetną obronę 6:0, a w składzie Sławomira Szmala, który jest oficjalnie najlepszym bramkarzem na świecie. Jeśli uda nam się pokonać biało-czerwonych i zająć 5. miejsce w turnieju, to siądziemy i to, co się stało oddzielimy grubą kreską.
Jasny cel przed starciem z zespołem Bogdana Wenty ma również Blaženko Lacković.
- Polacy grają dosyć głęboko i agresywnie w obronie, ustawiają blok wysoko. Bez wahania przyznam, że to, co się stało bardzo nas uderzyło. Musimy się zebrać i odnieść zwycięstwo z myślą o igrzyskach olimpijskich w Londynie. Jeśli nam się to uda, to po meczu powinniśmy być bardzo zadowoleni - stwierdził rozgrywający HSV Hamburg.