Niebiesko-biało-niebieska demolka!- relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Reflex Miedź Legnica

Dawno płoccy fani nie mieli okazji, by cieszyć się z tak okazałego zwycięstwa swoich ulubieńców. Przepełniony błędami i niecelnymi rzutami mecz obnażył wszystkie słabe strony zespołu prowadzonego przez Edwarda Strząbałę, choć pierwsza połowa była dość wyrównana. W drugiej połowie na parkiecie istniała już tylko Wisła, która raz po raz raczyła swoich kibiców bramkami zdobywanymi po efektownych zagraniach.

Już przed pierwszym gwizdkiem sporo kontrowersji wzbudzała para sędziowska, gdyż po raz pierwszy od dawien dawna spotkanie seniorskiego zespołu Wisły miały poprowadzić przedstawicielki płci pięknej, a dokładniej Joanna Brehmer i Agnieszka Skowronek. I przyznać trzeba, że spisały się naprawdę dobrze, choć wielu zawodników i kibiców miało im za złe, iż nie pozwalały na twardą, męską grę i skrupulatnie odgwizdywały każdy, nawet najdelikatniejszy faul.

Początek sobotniego spotkania stał pod znakiem ogromnej nieporadności obu ekip, a główną rolę odgrywały skrupulatnie obijane przez zawodników słupki. Nieskuteczność przełożyła się na wynik- po skutecznym rzucie Zbigniewa Kwiatkowskiego w 12 minucie meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 3:3. Z każdą minutą coraz lepiej prezentował się jednak Marcin Wichary, który odbijał piłkę za piłką. Po interwencji w 21 minucie pojedynku popularny "Wichura" doskonale uruchomił Arkadiusza Miszkę, którego kontrę starał się przerwać… bramkarz Miedzi Artur Banisz! Skrzydłowy Wisły minął jednak doświadczonego golkipera gości i z dużym spokojem skierował piłkę do pustej bramki powiększając prowadzenie miejscowych do trzech bramek (9:6).

Legniczanie odpowiedzieli wprawdzie trafieniem Piotra Swata, lecz zanim rozległ się dźwięk syreny kończącej pierwszą partię podopieczni Larsa Walthera jeszcze dwukrotnie zdołali umieścić piłkę w bramce rywali i ostatecznie to oni schodzili do szatni w lepszych humorach. Wisła prowadziła z Miedzią 11:7 i chyba nikt nie spodziewał się, że chimeryczna drużyna z Płocka da w drugiej partii tak bolesną lekcję gry beniaminkowi Superligi.

Pierwsze minuty drugiej odsłony nie zapowiadały pogromu. Na listę strzelców wpisali się kolejno Grzegorz Garbacz i Paweł Piwko niwelując tym samym stratę do dwóch bramek (11:9). Chwilę później w swoim stylu trafił Vegard Samdahl, a Miedź odpowiedziała skutecznym rzutem Marka Boneczki w 36 minucie meczu. Na kolejnego gola przyjezdni czekać musieli ponad 10 minut, kiedy to skutecznym rzutem z linii 7 metrów popisał się Andrzej Brygier, lecz po jego trafieniu tablica wyników wskazywała wynik… 19:11! Chwilę wcześniej swoje pierwsze trafienie przed własną publicznością zaliczył siedemnastoletni Paweł Paczkowski, a publiczność nagrodziła pochodzącego ze Świecia nastolatka gorącymi brawami.

Paweł Paczkowski zdobywa pierwszą bramke przed własną publicznością

W kolejnych minutach Nafciarze systematycznie powiększali swoje prowadzenie popisując się jednocześnie licznymi sztuczkami technicznymi. Gołym okiem dało się zauważyć, że Wiślacy grają na dużym luzie i niczym małe dzieci cieszą się tym co robią. Ostatecznie Orlen Wisła Płock rozgromiła Miedź Legnica 30:13, a najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się zdobywca dziesięciu bramek Arkadiusz Miszka. Cztery trafienia zanotował na swoim koncie Kamil Syprzak, który coraz śmielej poczyna sobie w seniorskim zespole, po trzy oczka natomiast zaliczyli Bostjan Kavas i Paweł Paczkowski.

Orlen Wisła Płock - Reflex Miedź Legnica 30:13 (11:7)

Orlen Wisła: Seier, Wichary - Wiśniewski 2, A.Miszka 10 (3k), Backstrom 1, Syprzak 4, Kuzelev 1, Kwiatkowski 1, Samdahl 2, Chrapkowski 1, Zołoteńko 1, Kavas 3, Paczkowski 3, Twardo 1

Miedź: Banisz, Kryński - Brygier 3 (3k), Piwko 2, Swat 2, Skrabania 1, Paluch, Boneczko 1, Garbacz 3, Szabat, Szuszkiewicz, Góreczny, Fabiszewski 1

Kary:

Orlen Wisła - 12 minut (Kwiatkowski 6 min, Twardo 4 min, Syprzak 2 min)

Miedź - 6 minut (Garbacz 4 min, Paluch 2 min)

Widzów: ok. 2500

Źródło artykułu: