Dla reprezentantów Polski będzie to kolejny ważny mecz w krótkim okresie czasu. Nawet trener Wenta krytykuje kalendarz federacji IHF oraz fakt, że wicemistrz świata musi grać kwalifikacje olimpijskie, a tydzień później eliminacje Mistrzostw Świata. Nie ma jednak co narzekać, wszyscy są świadomi, że żeby zagrać na mistrzostwach trzeba, mimo zmęczenia, pokonać w dwumeczu Szwajcarów. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zapewnienie sobie wysokiej zaliczki już w niedzielę. Podobno za wygranie spotkania różnicą dziesięciu lub więcej trafień trener Wenta obiecał zawodnikom dodatkowy dzień wolny. Nie będzie to jednak prostym zadaniem, chociaż Szwajcarzy to słabszy zespół w porównaniu ze Szwecją czy Islandią.
Polacy od środy przygotowują się do meczu w Kielcach. Wiadomo, że na parkiecie nie zobaczymy Mariusza Jurasika, który przeszedł w Niemczech operację dłoni. Jego miejsce zajmie najprawdopodobniej Patryk Kuchczyński, który wraca do wysokiej formy po kontuzji. Nie wiadomo też komu z zawodników grających we Wrocławiu da odpocząć trener, ale pole manewru ma bardzo duże, bo praktycznie po trzech graczy na każdą pozycję. Z kolei rywale narzekają na urazy, do Kielc nie przyjechał między innymi podstawowy bramkarz Szwajcarów, a występ kilku innych piłkarzy stoi pod znakiem zapytania.
Mimo, iż rywal biało-czerwonych nie jest najwyższej klasy, to na trybunach z pewnością można spodziewać się fantastyczniej atmosfery. Świeżo upieczeni olimpijczycy będą mogli liczyć na doping prawie 4 tys. kibiców, gdyż organizatorzy zdecydowali się dostawić dodatkowe trybuny za bramkami oraz krzesełka wokół parkietu. Zainteresowanie spotkaniem jest bowiem ogromne, a bilety na zwykłe miejsca już dawno się rozeszły. Dla kibiców z Kielc mecz będzie także okazją do przyjrzenia się bliżej Bogdanowi Wencie, o którym coraz głośniej mówi się, że obejmie funkcję trenera kieleckiego Vive. Sam zainteresowany na razie odmawia komentarza na ten temat.