O fotel lidera - zapowiedź 17. kolejki ekstraklasy kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pojedynek lidera i wicelidera tabeli, czyli SPR-u Lublin i Zagłębia Lubin to najciekawsze spotkanie rozgrywanej w weekend 17. kolejki ekstraklasy kobiet. Mecz ten, co bardzo prawdopodobne, poza znaczeniem prestiżowym, może zadecydować o pierwszym miejscu przed fazą play-off. Interesująco może być również w Chorzowie gdzie miejscowy Ruch podejmować będzie Piotrcovię Piotrków Trybunalski.

W tym artykule dowiesz się o:

Zagłębie Lubin - SPR Lublin 30.01.2010r. godz. 19.00

Sobotnie spotkanie w Lubinie to nie tylko pojedynek odwiecznych rywalek, które już kilkakrotnie spotykały się w najważniejszych fazach mistrzostw Polski czy Pucharu Polski, ale prawdopodobnie mecz, który zadecyduje o pierwszym miejscu przed fazą play-off. Oba zespoły dzieli bowiem tylko punkt, co gwarantuje nam ogromne emocje, które powinny być podgrzewane przez zapowiadaną zorganizowaną grupę kibiców Zagłębia, którzy popis swoich umiejętności dali już w spotkaniu przeciwko KPR-owi Jelenia Góra.

Podopieczne Bożeny Karkut w środę rozegrały rewanżowy mecz 1/2 finału Pucharu Polski z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Lubinianki ponownie okazały się lepsze, wygrywając 32:30 i awansując, po raz kolejny z rzędu, do finału tych rozgrywek. Na szczęście dla zawodniczek Zagłębia obyło się bez kontuzji, co jest niezwykle ważne przed kolejnymi spotkaniami. Sporym problemem gospodyń może być jednak zmęczenie spowodowane podróżami i brak czasu na przygotowanie do sobotniego pojedynku, choć takie mecze, jak ten sobotni, wyzwalają dodatkowe siły. Wicemistrzynie Polski nie ukrywają, że tym razem są niesamowicie zdeterminowane by pokonać SPR. Nie jest to pozbawione podstaw, ponieważ w dobrej formie są bramkarki z Lubina. Wysoką dyspozycję prezentują również Karolina Semeniuk, Joanna Obrusiewicz czy coraz odważniej poczynająca sobie Kinga Byzdra, która powoli wyrasta na jedną z pierwszoplanowych zawodniczek zespołu prowadzonego przez Bożenę Karkut.

Lublinianki, z powodu przełożenia meczów Pucharu Polski z Politechniką Koszalińską, mogły spokojnie przygotowywać się do kolejnych pojedynków w lidze i europejskich pucharach. Co prawda SPR miał tydzień wolnego, jednak podopieczne Grzegorza Gościńskiego nie próżnowały bowiem ten ostatni zaaplikował im ciężkie treningi, mające dać efekty w końcówce wyczerpującego sezonu. W sobotę mistrzynie Polski straciły pierwszy punkt w sezonie i jednocześnie przerwały passę 46 kolejnych zwycięstw. Po tamtym spotkaniu trener lublinianek zapowiadał rozpoczęcie nowej serii, już od meczu w Lubinie. W ekipie mistrzyń Polski, poza przeziębieniami Justyny Jurkowskiej i Aukse Rukaite, większych problemów nie ma. Trenera Gościńskiego martwić może jedynie forma zmienniczek, które nie wnoszą do gry tyle, ile by od nich oczekiwał. Dlatego też na Dolnym Śląsku zapewne skorzysta głównie z doświadczonych zawodniczek, które po raz kolejny będą musiały wziąć odpowiedzialność za wynik na swoje barki.

W pierwszej rundzie zdecydowanie lepsze były lublinianki, które zwyciężyły 28:23, prowadząc praktycznie od początku do końca. Tym razem tak raczej nie będzie. Na pewno bardzo interesujący będzie pojedynek bramkarek obu drużyn, które prezentują się ostatnio bardzo dobrze. Ich gra może być elementem przechylającym wynik na korzyść którejś z ekip. Jeżeli chodzi o Zagłębie ważne będzie też nastawienie psychiczne, bo wydaje się, że w tej sferze mają największe rezerwy. Jeśli uwierzą w zwycięstwo, są w stanie wygrać. A pomoże im w tym na pewno zapowiadany doping, który co prawda raczej nie wtrąci z równowagi zaprawionych w boju lublinianek, ale na pewno może ponieść gospodynie do dobrej gry. Szkoda tylko, że hala Zagłębia nie pozwala na przeprowadzenie relacji z tego meczu, w związku z czym zobaczy go tylko garstka kibiców.

Tak było w pierwszej rundzie:

SPR Lublin - Zagłębie Lubin 28:23

Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30.01.2010r. godz. 16.00

Co prawda większość kibiców żeńskiej piłki ręcznej skupiona będzie na walce pierwsze miejsce, jednak równie ciekawie powinno być w Chorzowie. Spotkają się bowiem ze sobą trzecia w tabeli Piotrcovia i szósty Ruch, który jest jedną z rewelacji obecnego sezonu. Podopieczne Marcina Księżyka nie potrafią grać z medalistkami poprzedniego sezonu. Jedynym wyjątkiem są właśnie piotrkowianki z którymi udało im się zremisować na wyjeździe, choć wynik mógł być jeszcze lepszy. Teraz postarają się powalczyć o dwa punkty. W ostatniej kolejce Ruch nie musiał się zbytnio wysilać bowiem za przeciwniczki miał KSS Kielce. Sobotnie przeciwniczki dużo wyżej podniosą im jednak poprzeczkę.

Piotrkowianki przyjadą na Śląsk z mocnym postanowieniem rewanżu za mecz z pierwszej rundy i obrony swojej pozycji w tabeli. Porażka bowiem może znacznie skomplikować ich sytuację, a przeciwniczkom pozwoli zrównać się z nimi (w przypadku Zgody), bądź zbliżyć na dwa punkty (Vistal Łączpol Gdynia). W przypadku podopiecznych Janusza Szymczyka sporym problemem są kontuzje. Beata Kowalczyk z powodu zerwania wiązadeł w kolanie została wyłączona z gry na kilka miesięcy, w środowym meczu nie wystąpiła także mająca problemy z mięśniem nogi Joanna Waga. W związku z takim obrotem sprawy swoje szanse otrzymały zawodniczki, które rzadziej przebywają na boisku, prezentując się z bardzo dobrej strony, co dobrze prognozuje przed sobotnim spotkaniem.

Mecz w Chorzowie na pewno będzie zaciętym widowiskiem. Gospodynie we własnej hali są bardzo groźnym zespołem, a dodatkowo powinny zagrać na luzie, ponieważ nie są faworytkami, nawet pomimo remisu wywalczonego na wyjeździe w pierwszej rundzie. Dlatego też wydaje się, że są w stanie sprawić niespodziankę. Czy tak się jednak stanie przekonamy się już w sobotę.

Tak było w pierwszej rundzie:

Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Ruch Chorzów 25:25

KSS Kielce - Politechnika Koszalińska 30.01.2010r. godz. 17.00

KSS Kielce i Politechnikę w tabeli dzielą tylko cztery miejsca. W rzeczywistości ta różnica jest dużo większa. Akademiczki od pewnego czasu borykają się z problemami zdrowotnymi swoich zawodniczek. W ostatnim pojedynku z Vistal Łączpolem Gdynia, spośród nich, zagrała jedynie Joanna Dworaczyk. W meczu w Kielcach to jednak nie powinno być problemem. Beniaminek prezentuje się co prawda przyzwoicie, ale w ważnych momentach brakuje mu doświadczenia i ogrania w najwyższej klasie rozgrywkowej, co odbija się na wynikach i stawia pod dużym znakiem zapytania jego szanse na utrzymanie. W sobotę po raz kolejny ambitne gospodynie powalczą o choćby jeden punkt. Czy jednak nie jest to trochę ponad ich możliwości? Raczej tak, choć szans nie wolno odbierać im przed meczem. A nóż przeciwniczkom przytrafi się słaby mecz. Na to zapewne liczą kibice.

Tak było w pierwszej rundzie:

Politechnika Koszalińska - KSS Kielce 30:21

Start Elbląg - Vistal Łączpol Gdynia 30.01.2010r. godz. 19.00

Jeszcze niedawno Start i Vistal Łączpol były w tabeli blisko siebie. Od tego momentu elblążanki zrobiły krok w tył, natomiast podopieczne Jerzego Cieplińskiego dwa kroki w przód. W odróżnieniu od swoich przeciwniczek zaczęły grać lepiej i powoli pięły się w górę tabeli. Zostały one także wzmocnione kilkoma zawodniczkami, które na pewno poprawią ich siłę ognia i zwiększą rywalizację o miejsce w siódemce. Dotąd bowiem w Gdyni grano po prostu tymi zawodniczkami, które były zdrowe. W Elblągu cały czas są problemy z kontuzjami i kiepską atmosferą wokół klubu. Rezultatem takiego stanu rzeczy są kolejne porażki, które sprawiają, że elblążanki będą być może musiały skupić się na obronie swojego ósmego miejsca w tabeli, które teoretycznie mogą jeszcze stracić. Na wyższe raczej nie będzie ich bowiem chyba stać. Dlatego też w sobotnim pojedynku zdecydowanymi faworytkami będą zawodniczki z Trójmiasta, które powinny zwyciężyć bardzo pewnie, dopisując sobie kolejne dwa punkty i potwierdzając swoje aspiracje do czołowych miejsc w ekstraklasie.

Tak było w pierwszej rundzie:

Vistal Łączpol Gdynia - Start Elbląg 34:25

Zgoda Ruda Śląska - KPR Jelenia Góra 30.01.2010r. godz. 16.00

KPR w poprzedniej kolejce wygrał bardzo ważne spotkanie z SPR-em Olkusz. Teraz jednak przeciwnik będzie dużo trudniejszy, a dodatkowo spotkanie odbędzie się na wyjeździe. Zgoda we własnej hali jest bardzo groźna. W dotychczasowych spotkaniach rozegranych u siebie uległa ona jedynie Vistal Łączpolowi Gdynia i Zagłębiu Lubin, jednak w obu z nich nie obyło się bez walki. Dlatego też są one teraz zdecydowanymi faworytkami. W ekipie gospodyń w bardzo dobrej, równej formie znajduje się ostatnio Małgorzata Kucińska, która jest nie do zatrzymania przez przeciwniczki. Nieźle prezentują się też pozostałe zawodniczki co sprawia, że podopieczne Dariusza Olszewskiego cały czas utrzymują się w czołówce tabeli. W KPR-ze liderkę trudno jest wskazać. W młodej drużynie prowadzonej przez Zdzisława Wąsa w każdym spotkaniu taką rolę może przejąć praktycznie każda z zawodniczek. Trener i jego podopieczne nie ukrywają, że cały czas zbierają doświadczenie, które ma zaprocentować tak naprawdę w przyszłym sezonie. Do tego trzeba się jednak utrzymać, a by to zrobić jeleniogórzanki muszą zdobywać punkty. Na Śląsku raczej im się to nie uda.

Tak było w pierwszej rundzie:

KPR Jelenia Góra - Zgoda Ruda Śląska 28:29

SPR Olkusz - AZS AWF Wrocław 31.01.2010r. godz. 17.00

Mecze pomiędzy beniaminkami są bardzo ważne dla obu drużyn i zazwyczaj dość zacięte. Tak też powinno być i tym razem. Gospodynie powalczą o zrównanie się punktami z wyprzedzającym je KPR-em Jelenia Góra, natomiast goście by na dwa punkty zbliżyć się do ósmego miejsca w tabeli, które daje możliwość występu w fazie play-off. Co prawda do jego zajęcia potrzeba będzie jeszcze trochę szczęścia, ale nie takie rzeczy działy się w sporcie. Na razie jednak akademiczki muszą skupić się na najbliższym meczu i go po prostu wygrać. W pierwszej fazie podopieczne Marka Karpińskiego były zdecydowanie lepsze. W sobotę olkuszanki na pewno jednak wyżej postawią poprzeczkę. We własnej hali już kilkukrotnie były blisko wywalczenia kompletu punktów z zespołami będącymi na zbliżonym do nich, a czasem i wyższym, poziomie. W sobotę szanse na to mają, ale muszą zagrać przede wszystkim równo, pokazując sto procent swoich możliwości. W innym przypadku gospodynie, które nie wygrały od 7 października, będą musiały na to poczekać jeszcze przynajmniej jakiś czas.

Tak było w pierwszej rundzie:

AZS AWF Wrocław - SPR Olkusz 31:17

Źródło artykułu: