Barcelona kolejnym rywalem Industrii. Ciężka sytuacja wicemistrzów Polski w Lidze Mistrzów

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Strasznie skomplikowała sobie sytuację Industria Kielce porażką z SC Magdeburgiem. Zwłaszcza że w tym tygodniu o punkty w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych będzie bardzo trudno. Wicemistrzowie Polski zmierzą się z liderem grupy B

Trzy mecze do końca fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych pozostały Industrii Kielce. Po zeszłotygodniowej porażce z SC Magdeburgiem sytuacja w tabeli zrobiła się niezbyt optymistyczna. Wicemistrzowie Polski wypadli z szóstki i są w tym momencie poza 1/8 finału. A jeszcze nie tak dawno wydawało się, że tego awansu nikt nie powinien zabrać kielczanom. W takim przypadku punktów trzeba szukać w każdym ze spotkań, choć w Barcelonie będzie o to piekielnie ciężko.

Industria Kielce musiałaby wziąć przykład ze swojego odwiecznego rywala sprzed tygodnia i rozegrać w zasadzie bezbłędne spotkanie, żeby pokonać giganta, jakim niewątpliwie jest FC Barcelona. Pokonanie "Blaugrany" na jej terenie byłoby podobną sensacją, co zwycięstwo Orlen Wisły Płock w Paryżu.

Tałant Dujszebajew znalazł się jednak w tak podbramkowej sytuacji, że musi liczyć na przełamanie swojego zespołu. Z Barceloną Industrii ostatni raz udało się wygrać w 2021 roku. Sześć ostatnich spotkań padało łupem mistrzów Hiszpanii. Ciężko liczyć na przełamanie akurat teraz, gdy klub z Kielc ma jeden z większych kryzysów w ostatnich latach. - Na taki mecz nie trzeba nikogo motywować. Każdy chce wygrać z Barceloną, na dodatek w hali tego rywala. To bardzo trudne do wykonania, aby wygrać, musimy zagrać perfekcyjny mecz - zapewniał przed spotkaniem Tomasz Gębala.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Industria w Barcelonie musi zagrać znacznie lepiej, w zasadzie pod każdym kątem, niż miało to miejsce z Magdeburgiem, gdzie dopiero w końcówce zaczęli zbliżać się do rywala. Bracia Dujszebajew muszą wejść na swój najwyższy poziom. Dylan Nahi powinien schłodzić głowę, a Artsiom Karalek zagrać na niebotycznym poziomie skuteczności, żeby powalczyć z "Blaugraną", która lideruje w grupie B. W tej edycji jeszcze nie przegrała przed własną publicznością.

Dużą bolączka Barcelony, którą musi wykorzystać Industria, będzie brak najprawdopodobniej dwóch podstawowych golkiperów "Dumy Katalonii". Urazy Emila  Nielsena i Gonzalo Pereza de Vargasa mogą pokrzyżować plany Antonio Ortedze i sprawić, że wicemistrzowie Polski będą w stanie trzymać się blisko lidera grupy B. Występ Duńczyka wciąż stoi pod znakiem zapytania, za to bramkarza reprezentacji Hiszpanii na pewno zabraknie w czwartkowy wieczór. Nie zmienia to faktu, że siła rażenia Barcelony jest ogromna na czele z Melvynem Richardsonem, Diką Mem czy Timothey'em N'guessanem.

- Musimy być przede wszystkim przygotowani na ich bardzo szybką grę. Musimy perfekcyjnie zagrać w ataku, aby nie dawać im okazji do szybkich kontr. Konsekwencja w ataku i ciężka, twarda walka w obronie to klucz do zwycięstwa - stwierdził na przedmeczowym briefingu rozgrywający.

W pierwszej kolejności Industria musi skupić się na sobie i żeby podobny mecz do tego przeciwko Magdeburgowi już się nie przydarzył. Trzeba złapać wiatr w żagle, bo szans na punkty i poprawę sytuacji w tabeli jest już naprawdę mało. W pozostałych dwóch spotkaniach Industria zmierzy się na własnym parkiecie z Nantes, a na sam koniec uda się do Chorwacji na starcie z HC Zagrzeb.

Najpierw trzeba jednak szukać "oczek" w Katalonii, gdzie już w czwartek o 20:45 podopieczni Talanta Dujszebajewa zmierzą się z FC Barceloną. Relację LIVE z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Komentarze (1)
avatar
Ziomm1234
21 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciezka sytuacja, niestety trzeba miec nadzieje, ze Emil Nielsen jednak nie bedzie dziaiaj zdolny do gry, to jakies szanse beda… do boju Kielce!!! 
Zgłoś nielegalne treści