Orlen Wisła Płock pójdzie za ciosem? Zwycięstwem mogą przybliżyć się do 1/8 finału

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Orlen Wisły Płock
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Orlen Wisły Płock

Zeszłotygodniowym zwycięstwem nad PSG, Orlen Wisła udowodniła, że stać ją na walkę z najlepszymi. Mistrzowie Polski wciąż nie mogą być pewni awansu do 1/8 finału. Następne punkty mogą jednak zdecydowanie zmienić położenie mistrzów Polski.

Po 11 spotkaniach grupy A Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, Orlen Wisła Płock ma na koncie zaledwie sześć "oczek". Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie sensacyjne zwycięstwo nad Paris Saint-Germain HB. Punkty zdobyte w Paryżu znacznie poprawiły sytuację "Nafciarzy", którzy teraz mają wszystko w swoich rękach.

W pozostałych trzech spotkaniach trzeba jednak dać się z siebie absolutnie wszystko i nie zaliczyć już takich wpadek, których było zdecydowanie za dużo w tej edycji. Miejmy nadzieję, że zwycięstwo nad PSG (31:28) napędzi pozytywnie mistrzów Polski. W weekend bezproblemowo rozprawili się z Azotami-Puławy (34:20) w meczu ORLEN Superligi Mężczyzn. Teraz przyszedł czas na spotkanie z Fuechse Berlin.

- Jestem przekonany, że o wyniku końcowym zadecydują drobne szczegóły. Potrzebujemy fantastycznej atmosfery w Orlen Arenie przy wsparciu naszych kibiców, którzy wypełnią naszą halę do ostatniego miejsca - powiedział Sabate na przedmeczowej konferencji.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Bez wątpienia starcie z drugą drużyną zeszłego sezonu niemieckiej Bundesligi będzie ciężką przeprawą. Być może nawet trudniejszą od tej z Paryża, bo będzie trzeba zmierzyć się z oczekiwaniami własnych kibiców, którzy chcieliby zobaczyć w Orlen Arenie triumfującą swoją drużynę w czwartkowy wieczór.

Dla Fuchse, które zajmuje czwartą lokatę grupy A, będzie to równie ważny mecz. Strata punktów w zeszłym tygodniu przez PSG sprawiła, że podopieczni Jarona Siewerta wciąż mają szansę na bezpośredni awans do ćwierćfinału. Muszą po prostu wszystko wygrać. A warto przypomnieć, że wicemistrzowie w obecnej edycji w spotkaniach wyjazdowych pokonali już PSG, Fredericia Handbold Klub czy HC Eurofarm Pelister. Za to zaskakująco łatwo poradziło sobie z nimi Dinamo Bukareszt (38:31).

Czyli da się pokonać Fuchse. Mimo że grają tam światowe gwiazdy z tą jedną najjaśniejszą - Mathiasem Gidselem. Duńczyk to w tym momencie najlepszy zawodnik świata i to na niego trzeba zwrócić szczególną uwagę na prawym rozegraniu. Na lewej połówce jest jednak gracz, którego nie będzie można spuścić z oczu, a zatem Lasse Andersson - obecnie piąty najskuteczniejszy zawodnik Ligi Mistrzów. W drużynie ze stolicy Niemiec są na skrzydłach również dobrze znany polskim kibicom Manuel Strlek i Tobias Reichmann.

Xavier Sabate po raz kolejny musi wymyślić coś ekstra. Hiszpański szkoleniowiec jest jednak na to gotowy. Orlen Wisła Płock w rewelacyjnym stylu weszła w 2025 rok. Miha Zarabec i Tomas Piroch wydają się być w świetnej formie. Doskonały mecz w Paryżu rozegrał również Gergo Fazekas. W mistrzowskiej dyspozycji wciąż jest lider defensywy Leon Susnja. Jest mnóstwo pozytywów dla hiszpańskiego szkoleniowca.

Dodajmy jeszcze, że głównym rywalem Orlen Wisły Płock w walce o szóste miejsce jest Dinamo Bukareszt, które o 20:45 zmierzy się z Eurofarmem Pelister. Obie drużyny mają tyle samo punktów. Za to już za tydzień "Nafciarze" wybiorą się do Rumunii. - Od teraz każdy mecz jest dla nas niczym finał, ponieważ bardzo potrzebujemy więcej punktów, aby zabezpieczyć naszą pozycję - stwierdził bramkarz "Nafciarzy", Mirko Alilović.

Najpierw jednak trzeba zrobić swoje w Orlen Arenie i zwyciężyć z Fuchse Berlin, które ostatni raz mistrzom Polski udało się pokonać w 2022 roku. Początek tego spotkania w czwartek o godzinie 18:45. Relację LIVE z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści