To był fatalny występ reprezentacji Polski w rundzie wstępnej mistrzostw świata 2025. Mimo że zaczęło się od dobrej gry w starciu z Niemcami (28:35), to później nie byliśmy w stanie powtórzyć tego z pozostałymi rywalami.
Najpierw Biało-Czerwoni zremisowali z Czechami (19:19). Natomiast na zakończenie zmagań przegrali z reprezentacją Szwajcarii 28:30, wobec czego ostatecznie zajęli ostatnie miejsce w grupie.
Tym samym Polacy będą jedynie rywalizować w turnieju pocieszenia, co jest fatalną informacją. W najlepszym wypadku zajmiemy... 25. miejsce. Tuż po zakończeniu ostatniego meczu w grupie na wywiad na antenie TVP Sport zdecydował się Marcin Lijewski.
ZOBACZ WIDEO: Fantastyczna możliwość, słabsze wyniki. „Zrobiłam wszystko”
Szybko jednak okazało się, że rozmowa na gorąco nie była dobrą decyzją Lijewskiego. Jedna z jego odpowiedzi na pytanie Sylwii Michałowskiej wywołała burzę w mediach społecznościowych
- Na teraz jeszcze jakieś wnioski trener ma? Bo zastanawiałam się, czy można było zrobić coś więcej, coś inaczej, gra na dwóch kołowych, inne możliwości. Było czterech obrotowych, zmienić nawet Kamila Syprzaka, skoro pan mówił, że wszyscy byli przygotowani na jego grę. Oczywiście to są takie pytania na gorąco, wiem, że ciężko się teraz na to odpowiada - brzmiały słowa dziennikarki w kierunku trenera kadry.
- Można było też zagrać na dwóch bramkarzy, tak trochę złośliwie powiem. Faktycznie było dużo możliwości, ale nie starczyło nam czasu w ciągu tego tygodnia, żeby je przygotować - odpowiedział Lijewski.
Ta odpowiedź była szeroko komentowana. "Absolutna żenada ze strony Lijewskiego", "Żenada Lijewskiego", "Żenujące zachowanie i zero klasy", "Słowa te mógłby powiedzieć zagotowany junior, a nie były zawodnik z taką renomą oraz trener", "Zero klasy" - brzmiały komentarze internautów.
Zobacz: Reprezentacja Polski kończy przygodę z mistrzostwami świata. Przegrywamy mecz do wygrania ze Szwajcarią
niewątpliwy sukces (porażka tylko dwoma bramkami ze Szwajcarią).
Teraz tylko odbębnić mecze z takimi potęgami ja Czytaj całość