Reprezentacja Polski w pierwszym meczu mistrzostw świata w piłce ręcznej wlała w serca kibiców wiele nadziei. Przez większość czasu nasi zawodnicy grali bowiem jak równy z równym z faworytami do medalu, Niemcami. Choć finalnie przegrali po słabszej końcówce 28:35, ich postawa w znacznej części tego starcia wyglądała obiecująco.
To pozwalało ich stawiać w roli faworytów do zwycięstwa w drugim spotkaniu rundy wstępnej z Czechami. Niestety w piątek gra szczypiornistów Marcina Lijewskiego odbiegała od tego, co prezentowali oni dwa dni wcześniej. Polacy mieli przede wszystkim problemy z agresywną defensywą rywali.
Przez większość czasu na prowadzeniu znajdowali się nasi południowi sąsiedzi. Gdy pod koniec wydawało się, że po ciężkich bojach uda się wywalczyć zwycięstwo, w ostatniej minucie Czesi trafili na remis. Starcie to zakończyło się wynikiem 19:19.
ZOBACZ WIDEO: Zbliża się do 40-stki, a nadal zachwyca. Tylko spójrz na to nagranie
Postawa Polaków w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. Grę swojej drużyny w konkretnych słowach podsumował Lijewski. Suchej nitki na reprezentacji nie zostawił również jego kolega z czasów gry w kadrze, Artur Siódmiak.
- Tego się praktycznie nie dało oglądać. Trudno się gra z takim zespołem, który skupia się tylko na defensywie. No fatalnie. A rywale nie pozwolili nam na zbyt dużo - stwierdził wprost w studio Viaplay były obrotowy.
Polscy szczypiorniści ostatni mecz rundy wstępnej MŚ w piłce ręcznej rozegrają w niedzielę 19 stycznia. Wówczas ich rywalami będą Szwajcarzy, którzy również mają na ten moment jeden punkt na koncie. Stawką tego pojedynku będzie awans do kolejnej fazy czempionatu.
Minęły.
Brak szkoleń profesjonalnych w szkołach powoduje brak zawodników