Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Alexandra Blonza. Nie dość, że doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z mistrzostw świata, ruszających 14 stycznia 2025 roku, to jeszcze spadły na niego później kolejne zdrowotne problemy - zakrzep krwi w mózgu.
Norweg w rozmowie TV2 wyjaśnił, że objawy pojawiły się dzień po urazie kończyny. - Źle się poczułem w domu, a po przybyciu do szpitala okazało się, że mam zakrzep krwi w mózgu, co wymagało natychmiastowej interwencji medycznej - powiedział zawodnik.
Po 10 dniach hospitalizacji lekarze ustalili, że przyczyną była wada serca - niewielki otwór, który można łatwo usunąć operacyjnie.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Mimo szoku związanego z diagnozą, Blonz pozostaje optymistą. - Skupiam się na rehabilitacji i powrocie silniejszym na boisko. To moja pierwsza przerwa w karierze, ale na szczęście czekają mnie kolejne szanse” - dodał. Podkreślił, że jego celem jest pełen powrót do zdrowia i gry.
Największym problemem dla Norwega jest jednak chore kolano. - Zmagam się z tym urazem od pewnego czasu. Więzadło osłabło na tyle, że konieczna jest operacja - tłumaczył zawodnik występujący na lewym skrzydle.
Alexander Blonz, który w ostatnim czasie był najlepszym strzelcem norweskiej reprezentacji - zarówno w igrzyskach olimpijskich, jak i mistrzostwach Europy, musi na kilka miesięcy zawiesić swą karierę i na pewno w tym sezonie już nie zagra.