Zepter KPR Legionowo ma na swoim koncie 13 porażek w 15 meczach ORLEN Superligi Mężczyzn. Szczypiorniści z Mazowsza w niedzielę ulegli we własnej hali Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 24:27, choć jeszcze w drugiej połowie remisowali z wyżej notowanym rywalem 20:20.
- W teorii mecz zaczął się o godz. 18:00, a w praktyce od 55. minuty - przyznał trener gospodarzy Michał Prątnicki. - Jestem dumny ze swojej ekipy, że mimo słabszego początku zdołaliśmy dogonić rywali z Ostrowa i prowadzić ten mecz do 55. minuty jak równy z równym - dodał szkoleniowiec.
Prątnicki przyznał, że jego zawodnicy mieli swoje szanse. W samej końcówce decydujące okazały się dwie kwestie - większa dojrzałość oraz doświadczenie Rebud KPR. - Przekuli to na trzy punkty - wyjaśnił.
Choć jego zespół nie zdołał opuścić ostatniego miejsca w tabeli, Prątnicki jest zadowolony z postawy Zepter KPR.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"
- Cieszę się z przebiegu meczu, że moja drużyna się nie poddała i walczyła do ostatniego gwizdka. Zwłaszcza, że początek był dla nas trudny i źle weszliśmy w mecz - zakończył.
Legionowianie do gry powrócą w środę, 19 grudnia o godz. 18:00. Zmierzą się wtedy na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. W pierwszym meczu przegrali z tą ekipą 22:31.