W pierwszym półfinale Norwegia zwyciężyła z Węgrami. Tym samym najlepsza reprezentacja, w klasyfikacji medalowej mistrzostw Europy, stanie przed szansą zdobycia kolejnych złotych krążków już w niedzielę. Późnym wieczorem Norwegia czekała na wyłonienie finałowych rywalek. Kandydatkami były Francuzki i Dunki.
Francja awansowała do półfinału dzięki serii siedmiu wygranych. Na inaugurację zwyciężyła z Polkami, po czym była najlepsza w tabelach obu grup. Dania potknęła się raz, a było to w meczu z wspomnianą już Norwegią. To skazało szczypiornistki ze Skandynawii na drugie miejsce w grupie II i walkę aż do ostatniej kolejki o awans.
Drużyny zagrały ze sobą po blisko trzech latach przerwy. Zanim w ich relacjach nastąpił rozbrat, Francja cieszyła się serią pięciu kolejnych wygranych z Dunkami. Trwała ona od początku dekady. Dania poprzednio lepsza w mistrzostwach świata w 2019 roku i czekała na możliwość odwetu. Nadeszła ona w piątek.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Pierwsza połowa zakończyła się niskim wynikiem 13:11 dla Danii. Strata Francuzek nie była wysoka, ale powinien je martwić fakt, że nie prowadziły ani przez sekundę przed przerwą. Ostatni remis to 5:5, a następnie maksymalna przewaga Dunek wynosiła trzy bramki. Trójkolorowe odgryzły od tej zaliczki cząstkę i musiały w szatni zastanawiać się nad sposobem na odmienienie meczu.
Energiczny zryw Francuzek po przerwie pozwolił doprowadzić do remisu 14:14. I tylko problem zawodniczek z zachodu kontynentu polegał na tym, że sześć kolejnych bramek rzuciły ponownie Dunki, więc sytuacja zamiast poprawić się, to pogorszyła. Drużyna Jespera Jensena odjechała na 20:14 i miała już obowiązek utrzymać pozytywny wynik do końca meczu. Stanęło na jej zwycięstwie 24:22.
Najwięcej - 7 bramek rzuciła Anne Mette Hansen, a wsparciem dla niej była Mie Hojlund.
Najwięcej bramek dla Francji: P. Foppa - 4, L. Flippes i G. Zaadi - 3; najwięcej bramek dla Danii: A. Hansen - 7, M. Hojlund - 5, H. Elver, A. Hansen i R. Iversen - 3