Zepter KPR Legionowo w tym sezonie spisuje się fatalnie. Zespół ten zajmuje bowiem ostatnie miejsce w tabeli Orlen Superligi. Z tego powodu w 15. kolejce Energa Borys MMTS Kwidzyn był faworytem swojego meczu, bo podejmował tego rywala na swoim parkiecie.
Początkowo, po wyrównanej walce, przyjezdni odskoczyli na dwie bramki (6:4). Gdy ich przewaga wzrosła do trzech trafień, MMTS się przebudził. Efektem tego było odrobienie strat, a także wyjście na prowadzenie 9:8.
Krótko po tym przewaga gospodarzy jeszcze wzrosła (12:9). Wszystko wskazywało na to, że miejscowi zakończą pierwszą połowę mając na swoim koncie trzy bramki więcej, lecz ostatnie trafienie w premierowej odsłonie zanotował KPR (13:15).
Po zmianie stron przyjezdni poszli za ciosem i szybko doprowadzili do remisu. Na to momentalnie zareagował MMTS, który wrócił do wcześniej zdobytej trzybramkowej przewagi (18:15). Od tego momentu goście raz po raz łapali kontakt, ale nic więcej z tego nie wynikało.
Doszło do momentu, w którym miejscowi po raz pierwszy w tej rywalizacji mieli cztery bramki więcej (24:20). Krótko po tym jeszcze powiększyli przewagę (28:22) i wydawało się, że w tym meczu nie będzie już większych emocji.
Jednak nic bardziej mylnego. Cztery bramki z rzędu zanotowali przyjezdni i dzięki temu zmniejszyli stratę do dwóch trafień, przez co zrobiło się ciekawie. MMTS opanował sytuację, odskakując na 31:26. Od tego momentu gospodarze kontrolowali przebieg starcia i ostatecznie triumfowali 33:29.
Orlen Superliga, 15. kolejka:
Energa Borys MMTS Kwidzyn - Zepter KPR Legionowo 33:29 (15:13)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki