Zapowiadało się na mecz do jednej bramki. Zwrot akcji w Lubinie

Materiały prasowe / Paweł Andrachiewicz / Stanisław Gębala (MKS Zagłębie Lubin) w akcji
Materiały prasowe / Paweł Andrachiewicz / Stanisław Gębala (MKS Zagłębie Lubin) w akcji

Dwie zupełnie różne połowy oglądaliśmy w meczu pomiędzy MKS Zagłębiem Lubin i Rebud KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Gdy wydawało się, że lubianie doznają kolejnej dotkliwej porażki w Orlen Superlidze, drużyna Miedziowych zabrała się do pracy.

Do MKS Zagłębia Lubin, po całkiem niezłym początku sezonu, zaczęły wracać stare demony. Ekipa ze stolicy polskiej miedzi odpadła z Pucharu Polski w starciu z pierwszoligowcem, a później dostała solidne lanie w Orlen Superlidze od drużyny z Kwidzyna, z którą sąsiadowała w ligowej stawce.

Dlatego też gdy doszło do starcia z rewelacją rozgrywek - Ostrovią, wielu obserwatorów z pewnością nie liczyło na końcowy sukces lubińskiej siódemki. Pierwszy kwadrans meczu mógł ich tylko utwierdzić w tym przekonaniu (4:11 w 15').

Warto odnotować, że w końcówce pierwszej połowy na parkiecie pojawił się legendarny obrotowy lubińskiego klubu - Michał Stankiewicz, ale... w drużynie przyjezdnych. Kołowy zdecydował się wznowić karierę i pomóc drużynie Kima Rasmussena, która zmaga się z plagą kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Można było sądzić, że jest już "po meczu", ale Zagłębie odżyło i rzuciło się w pogoń za wynikiem. Drugą połowę zespół Miedziowych rozpoczął od czterech bramek z rzędu (18:21 w 34'), a na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry złapał kontakt! Duża w tym zasługa Miłosza Byczka w bramce, a także duetu Dawid Krysiak - Stanisław Gębala.

Ostrovia jednak nie pozwoliła sobie wydrzeć trzech punktów i po trafieniach Kamila Adamskiego oraz Dmitrija Smolikowa mogła złapać głębszy oddech (28:31 w 56'). Ekipa z Dolnego Śląska walczyła do samego końca, ale na wywalczenie choćby jednego "oczka" zabrakło im czasu.

Orlen Superliga

MKS Zagłębie Lubin - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 32:33 (14:21)

Zagłębie: Schodowski, Byczek - Gębala 7, Krupa 2, Krysiak 10, Czuwara, Jarosz, Michalak, Sarnowski, Pulit 3, Dudkowski 5, Kałużny 4, Kozłowski 1.
Karne: 4/4
Kary: 6 min.

Rebud KPR Ostrovia: Zimny, Krekora - Adamski 8, Reznicky 7, Kamyszek 5, Rybarczyk 1, Marciniak 1, Szpera 1, Smolikow 8, Tomczak 2, Misiejuk, Stankiewicz.
Karne: 2/3
Kary: 14 min.

Komentarze (0)