Mistrzynie świata zagrają wkrótce z Polską. Padły zaskakujące słowa

Getty Images / Henk Jan Dijks/Marcel ter Bals/DeFodi Images/DeFodi / Na zdjęciu: Estelle Nze Minko
Getty Images / Henk Jan Dijks/Marcel ter Bals/DeFodi Images/DeFodi / Na zdjęciu: Estelle Nze Minko

Francuzki, z którymi w najbliższy czwartek zmierzą się Polki w ramach ME 2024 piłkarek ręcznych, mają za sobą ciężki mecz z Angolą. Les Bleus go wygrały, ale... Francja nie czuje się gotowa na Euro.

Francuska reprezentacja, prowadzona przez Sebastiena Gardillou, na starcie z Angolą wyszła w prawie najmocniejszym składzie i chciała zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Hiszpanią (---> RELACJA). Hatadou Sako imponowała w bramce od pierwszych minut, a w polu Chloe Valentini, która podwyższyła prowadzenie Trójkolorowych do pięciu bramek (10:5 w 15').

Defensywa Les Bleues, nawet po zmianach ustawienia, pozostawiała jednak rywalkom zbyt wiele swobody. Ekipa z Afryki skróciła dystans do dwóch bramek, a w drugiej połowie błyskawicznie odrobiła straty, wychodząc następnie po błędach mistrzyń świata na prowadzenie.

Decyzja o wprowadzeniu Floriane Andre na boisko przyniosła pożądany efekt - młoda bramkarka uspokoiła grę, a Lucie Granier i Tamara Horacek poprowadziły Les Bleues do odzyskania przewagi. Spotkanie było niezwykle zacięte, pełne ostrych starć, w tym kilku kontuzji, które wywołały niepokój w obozie Francuzek.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Końcówka należała do Francuzek. Estelle Nze Minko swoimi przechwytami przesądziła o wyniku meczu, a Floriane Andre, grając w Saint-Chamond przed własną publicznością, zaliczyła kluczowe interwencje, a nawet zdobyła bramkę. Mecz efektownym trafieniem zakończyła Chloe Valentini, przypieczętowując zwycięstwo miejscowych.

Mimo triumfu spotkanie ujawniło także słabości francuskiej drużyny. Problemy z defensywą i brak skuteczności w kluczowych momentach uwidoczniły obszary wymagające poprawy przed pierwszym meczem na mistrzostwach Europy piłkarek ręcznych w Bazylei.

Obawy budzi także stan zdrowia Laurą Flippes, która opuściła boisko z urazem kolana. Jej potencjalna absencja może osłabić zespół przed nadchodzącym starciem z Polską w inauguracyjnym meczu Euro. Biało-Czerwone zmierzą się z Les Bleus już 28 listopada.

- Nie sądzę, żeby drużyna była gotowa na Euro, ale z drugiej strony mamy jeszcze cztery dni, więc jest w porządku - zaznaczył po meczu selekcjoner Sebastien Gardillou w rozmowie z francuską federacją.

- Nigdy nie wiesz, czy jesteś gotowa, czy nie. Czasami wydaje ci się, że przygotowania były świetne, a sześć dni później zdajesz sobie sprawę, że się pomyliłaś... Teraz cel został osiągnięty, wygrałyśmy i sprostałyśmy wyzwaniu, w przeciwieństwie do meczu z Hiszpanią - podkreśliła jedna z liderek, Estelle Nze-Minko.

Francja - Angola 30:24 (15:13)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty