Mimo że kilka miesięcy temu Bogdan Wenta poparł Sławomira Szmala w wyborach na szefa Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP), to ostatecznie zmienił zdanie. Legendarny trener postanowił stać się rywalem swojego byłego podopiecznego.
Gdy pewne było, że w sobotę (26 października) wystartuje trzech kandydatów - Szmal, Wenta oraz Damian Drobik, doszło do zaskakującego zwrotu. Drugi z wymienionych niespodziewanie zrezygnował, a swoje poparcie przekazał Drobikowi.
"Pomoc" ze strony Wenty nie miała jednak żadnego znaczenia. Szmal otrzymał bowiem 57 głosów, natomiast jego rywal 21. W ten sposób przez cztery lata to były już wiceprezes ZPRP będzie pełnił nową funkcję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Po zakończonych wyborach legendarny bramkarz został zapytany o to, co postanowił zrobić Wenta. - Gdzieś mi to umknęło prawdę mówiąc. Fakt jest taki, że stało się. Nie będę tego szerzej komentował - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
Szmal, nowy prezes ZPRP, otrzymał gratulacje zarówno od Wenty, jak i od Drobika. Co wówczas usłyszał od swoich rywali? - Zostawię to dla siebie. (...) Z jednej strony były to miłe słowa, z drugiej trochę mniej - zdradził nieco legendarny bramkarz.
Na koniec tematu dotyczącego Wenty, 46-latek został zapytany o to, czy ich relacje się popsuły. W końcu Szmal planował, by w przypadku jego zwycięstwa legendarny trener został wiceprezesem ds. międzynarodowych.
- Nie wiem. Te relacje w ostatnim czasie... właściwie ich nie było. Bogdan miał swoją drogę życiową, był prezydentem miasta. Podczas jego kadencji spotkaliśmy się dwa razy w urzędzie miasta i to takie relacje były - przyznał nowy prezes ZPRP.
Ha ha ha
Pisanie to też sztuka?