W sobotę w Kwidzynie szczypiorniści Industrii Kielce zainaugurowali sześćdziesiąty sezon w historii klubu. Jubileusz przypadł na rok, gdy żółto-biało-niebiescy po raz pierwszy od kilkunastu lat nie bronią ani jednego trofeum - rozgrywki Ligi Mistrzów po dramatycznych bojach z SC Magdeburgiem zakończyli na ćwierćfinale, a na krajowym podwórku musieli uznać wyższość Orlenu Wisły Płock - najpierw w finale Pucharu Polski, a następnie w dwóch starciach o mistrzostwo Polski.
Poprzednie rozgrywki kielczanie chcą więc puścić w niepamięć i jak zapowiadają do nowego sezonu przystąpią z podwójną motywacją. Cele w stolicy województwa świętokrzyskiego się nie zmieniły, włodarze jednak liczą, że tym razem drużynę ominą kłopooty zdrowotne i organizacyjne.
W pierwszym meczu szyki próbowali graczom Tałanta Dujszebajewa popsuć szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn. Podopieczni Bartłomieja Jaszki nie byli jednak w stanie nawiązać wyrównanej walki z rywalami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
Chociaż żółto-biało-niebiescy do Kwidzyna pojechali bez Igora Karacicia, Dylana Nahiego, Miłosza Wałacha, Łukasza Rogulskiego i nowego nabytku zespołu - Jorge Maquedy, to już od pierwszych minut spotkania starali się wypracować sobie przewagę. Szybko wyszli na prowadzenie 2:0, ale gospodarze skutecznie odpowiedzieli i doprowadzili do wyrównania po 2. Od tego momentu to już jednak przyjezdni dyktowali warunki gry.
Trener Jaszka poprosił o czas przy stanie 3:7, ale nie zatrzymał dobrej serii kielczan w ataku - gracze Industrii błyskawicznie zabrali się do budowania przewagi i po chwili prowadzili już siedmioma trafieniami. Dobrze w bramce spisywał się Sandro Mestrić - kwidzynianie musieli się mocno napracować, by pokonać golkipera z Kielc.
W drugiej części meczu kielczanie bez większych problemów powiększali prowadzenie. Gospodarze starali się grać ambitnie, ale wyrównanej walki było niewiele - ostatni kwadrans zdecydowanie należał do graczy Dujszebajewa. Szkoleniowiec dał szansę debiutu 17-letniemu Jakubowi Osuchowi. Pierwszy oficjalny mecz w żółto-biało-niebieskich barwach zagrali też Bekir Cordalija i Theo Monar.
Energa MMTS Kwidzyn - Industria Kielce 21:32 (10:16)
Czytaj też:
Mistrz zaczął sezon od wygranej. Druga połowa nie pozostawiła wątpliwości