Blisko gigantycznej sensacji w Paryżu

Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Luka Cindrić
Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Luka Cindrić

Chorwaci wyszarpali zwycięstwo Japończykom w pierwszym meczu na igrzyskach olimpijskich. Z pewnej wygranej cieszyli się natomiast szczypiorniści z Norwegii, którzy nie dali szas Argentyńczykom.

Japończycy awans na igrzyska wywalczyli pod wodzą Dagura Sigurdssona, który prowadził ich zespół przez ostatnich siedem lat. W Paryżu Islandczyk nie zasiadł jednak na ławce trenerskiej reprezentacji Japonii, ale na ławce ich rywali - Chorwatów. 51-letni szkoleniowiec w lutym zmienił miejsce pracy i przyjął stanowisko selekcjonera kadry z Bałkanów, która totalnie zawiodła podczas styczniowych mistrzostw Europy.

Azjaci na zgranie z nowym szkoleniowcem mieli niewiele czasu, ale fachowiec, jakim jest Antonio Carlos Ortega nie z takimi problemami radził sobie w swoim zawodowym życiu.

Wpływ Ortegi było widać już od pierwszych minut starcia, bo to jego podopieczni zaczęli znacznie lepiej. Japończycy już od początku chcieli narzucić swój rytm gry i to im się udawało, Pierwszą bramkę dla Chorwatów zdobył doskonale znany z gry w Orlenie Wiśle Płock Lovro Mihić, ale pierwsze minuty to nie był popis gry zespołu z Europy. Zdecydowanie lepiej prezentowali się Azjaci i to oni szybko wyszli na prowadzenie. W ich szeregach przede wszystkim doskonale radził sobie Kosuke Yasuhira, który w przeszłości też był zawodnikiem Nafciarzy.

ZOBACZ WIDEO: U polskiego kolarza wykryto insulinę. "Nie dotrzymał terminu"

Yasuhira w pierwszej połowie robił co chciał, a Chorwaci byli nieźle pogubieni. Dość powiedzieć, że na przerwę Japończycy zeszli z pięciobramkowym prowadzeniem. Po powrocie na boisko obraz gry nie uległ znacznej zmianie - Azjaci nadal pewnie prowadzili, a nawet powiększyli swoją przewagę do sześciu trafień. Wtedy jednak coś w ich grze totalnie się zacięło, za to Chorwaci rzucili się do odrabiania strat. Japończycy mieli ogromne problemy ze skutecznym zakończeniem akcji, natomiast szczypiorniści Hrvatskiej wyprowadzali kontratak za kontratakiem. Dopięli swego, doprowadzili do remisu i końcówka zapowiadała się naprawdę emocjonująco.

I taka była. W ostatnich sekundach bramkę na wagę zwycięstwa rzucił Ivan Martinović, a jego koledzy wpadli w szał radości. Japończycy byli naprawdę blisko, by pokonać utytułowanych rywali.

***

Z dużo większym spokojem pojedynek swojej reprezentacji mogli oglądać kibice z Norwegii. Co prawda to Argentyńczycy zaczęli od prowadzenia 3:1, jednak od tego momentu kolejnych osiem trafień padło łupem Skandynawów. Zanim szczypiorniści z Ameryki Południowej zorientowali się, co się dzieje, już przegrywali sześcioma oczkami. To w dużej mierze ustawiło rytm spotkania. Diego Simonet i spółka próbowali gonić wynik, ale rywale wszystkie ich próby gasili w zarodku. Kilkukrotnie Argentyńczycy zmniejszyli straty do trzech goli, ale na niewiele się to zdało - po trzydziestu minutach gry Norwegowie prowadzili siedmioma bramkami.

W drugiej części meczu Skandynawowie musieli radzić sobie bez swojego lidera, Sandera Sagosena, bowiem na trzydzieści sekund przed końcem pierwszej połowy został on ukarany czerwoną kartką za faul na Jamesie Parkerze.

Brak Sagosena nie odbił się jednak na wyniku. Norwegowie szybko powiększyli swoją przewagę do ośmiu bramek i pewnie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Argentyńczycy cały czas naciskali, udało im się zmniejszyć prowadzenie rywali do czterech trafień, ale na więcej Norwegowie nie pozwolili. Może gdyby nie popełnili tylu prostych błędów, wyglądałoby to inaczej.

Faza grupowa, Paryż 2024:

Grupa A

Chorwacja - Japonia 30:29 (13:18)

Chorwacja: Kuzmanović, Mandić - Mihić 4, Duvnjak 3, Sostarić 6, Klarica, Srna 3, Sarac, Cindrić 2, Lucin 2, Martinović 4, Sipić 2, Nacinović 3

Japonia: Okamoto, Nakamura - Yasuhira 10, Sakurai 1, Sugioka, Yoshida 4, Baig, Tokuda 2, Watanabe 2, Motoki 3, Tamakawa 1, Yoshino 1, Fujisaka 5, Takano

Tabela zapewniona przez Sofascore

Grupa B

Norwegia - Argentyna 36:31 (22:15)

Norwegia: Bergerud - Aga, Sagosen 3, Barthold 4, Overby 4, Bjornsen 6, Gullerud, Grondahl 8, O'Sullivan, Reinkind 5, Lyse 2, Blonz 1, Setterblom 3

Argentyna: Maciel, Bar - Fernandez 1, F. Pizzaro 4, Bono 2, D. Simonet 5, I. Pizarro 3, P. Simonet 1, Moscariello 3, Moyano 4, Martinez Cami 1, Mourino 3, Parker 4

Tabela zapewniona przez Sofascore
Komentarze (6)
avatar
matwiej6
27.07.2024
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
W ogóle nie oglądam igrzysk po takim rozpoczęciu to są właśnie poglądy Tuska tragedia 
avatar
Piotr Siekierski
27.07.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Trenerem bramkarzy Japonii jest Antek Parecki byly zawodnik Grunwaldu Poznan 
avatar
Nikolas Dyrka
27.07.2024
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
W całym artykule nie ma mowy o jaką dyscyplinę chodzi. Trzeba się domyślać po zdjęciu. Ale żenada i brak profesjonalizmu autora tekstu