Industria zagra na przekór wszystkim? "Opinia publiczna na nas nie stawia"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

- Opinia publiczna nie stawia na nas w tym dwumeczu. Bo gdy trzecia drużyna gra z szóstą, to faworyt może być tylko jeden. Ale nam to nie przeszkadza - mówi Krzysztof Lijewski przed dwumeczem z Fuechse Berlin w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Już w środę o godzinie 20:45 Industria Kielce podejmie Fuechse Berlin w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rywal to aktualny lider Bundesligi, który w tym sezonie może sięgnąć po historyczny tytuł. Berlińczycy mają w składzie prawdziwe gwiazdy i nie bez powodu są uważani za faworytów dwumeczu.

- Z tego co pamiętam, to Berlin nigdy Bundesligi nie wygrał, natomiast Puchar Niemiec już tak. Wygrywał też EHF Cup, był w Final Four Ligi Mistrzów, więc ta drużyna wie, co to znaczy wygrywanie. Mają w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Praktycznie na każdej pozycji są obsadzeni reprezentantami poszczególnych krajów, którzy na co dzień grają na najwyższym światowym poziomie - podkreśla drugi trener Krzysztof Lijewski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

Wystarczy spojrzeć na nazwiska. Mathias Gidsel, Dejan Milosavljev, Mijajlo Marsenić czy Lasse Andersson to gracze, którzy robią różnicę. W Bundeslidze Fuechse imponuje stabilnością i skutecznością. - Nie musimy przedstawiać Gidsela, Anderssona, Marsenicia czy Milosavljeva. Młody, ale już doświadczony trener Jaron Siewert fajnie te klocki poukładał - analizuje Lijewski.

- Nie wiem, z jakim nastawieniem przyjadą, ale to nie jest nasz problem. Musimy patrzeć na siebie. W tym sezonie graliśmy falami - były mecze lepsze, były gorsze, a problemy zdrowotne nie pozwalały nam utrzymać formy. O awans do kolejnej rundy musieliśmy drżeć do ostatniej akcji ostatniego pojedynku - wspomina trener.

Nie ma wątpliwości, że faworytem są Niemcy, ale wicemistrzowi Polski to nie przeszkadza. - Opinia publiczna nie stawia na nas w tym dwumeczu. Bo gdy trzecia drużyna gra z szóstą, to faworyt może być tylko jeden. Ale nam to nie przeszkadza. Widzę po chłopakach, że jest radość z gry. Gramy coraz lepiej, agresywniej w obronie, w ataku szybciej i bardziej zdecydowanie - podkreśla. - Wiemy, że to będą bardzo ciężkie zawody, ale z naszymi kibicami jesteśmy w stanie pokonać każdego - dodaje Lijewski.

Jednym z kluczowych wyzwań będzie zatrzymanie Mathiasa Gidsela, czołowego zawodnika ostatnich lat. 26-letni Duńczyk regularnie zachwyca na wielkich turniejach i w klubowych rozgrywkach. - Niejeden trener na świecie główkuje, jak go powstrzymać i nie jest to łatwe - nie ukrywa szkoleniowiec.

- To zawodnik kompletny, potrafi grać zarówno na zwodzie, rzucić z dystansu, rozgrywać, a nawet dobrze bronić. Jego największym przeciwnikiem może być zmęczenie. On praktycznie gra 50-55 minut w każdym meczu, czy to w Bundeslidze, czy w reprezentacji. Możemy liczyć na to, że akurat przeciwko nam trafi mu się słabszy dzień - zaznacza.

Pierwsze spotkanie 1/8 finału pomiędzy Industrią Kielce i Fuechse Berlin odbędzie się w środę (26 marca) o godzinie 20:45. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Komentarze (2)
avatar
N.A.P.
26.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lisy są do pokonania, i napewno w zasięgu w meczu w Kielcach 
avatar
Bron-ka
26.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Faworytem w tym meczu jest zespół z Berlina . Każdy wynik korzystny dla Kielc będzie dużym zaskoczeniem . 
Zgłoś nielegalne treści