W sezonie 2023/24 Ligi Mistrzów nie ujrzymy polskiego klubu w Final Four. Po tym, jak Orlen Wisła Płock odpadła w 1/8 finału z Paris Saint-Germain, jej los podzieliła Industria Kielce. Mistrz Polski w ćwierćfinale musiał uznać wyższość SC Magdeburga po serii rzutów karnych.
Kielczanie mają czego żałować, bo awans do półfinału mógł dać im celny rzut Alex Dujshebaev, który został jednak zatrzymany przez bramkarza rywali. Ostatecznie to gospodarze rewanżowego meczu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Tymczasem gorąco zrobiło się po sytuacji z końcówki regulaminowego czasu gry. Otóż sędziowie przerwali grę na chwilę przed końcem, gdy w dogodnej sytuacji znalazł się Artsiom Karalek. Industrii przyznano jedynie rzut wolny, z którego bramka nie padła.
ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"
"Po takich meczach boli najbardziej" - przyznała Aneta Szypnicka-Staniec z redakcji WP SportoweFakty.
"Cyrk na kółkach" - dodała na temat nagrania z ostatnią akcją meczu.
"Sędziowie ze Szwecji bogaci o przelew z EHF-u, a Magdeburg przepchnięty do Final4 Ligi Mistrzów. Nazwijmy rzecz po imieniu. Tyle lat oglądam piłkę ręczną, ale takiego cyrku w wykonaniu arbitrów dawno nie widziałem. Kielce wielkie brawa za walkę - 9:7 gra się ciężko" - napisał były dziennikarz naszej redakcji Paweł Nowakowski.
"Brak słów. Brak słów" - skomentował krótko Norbert Rzeszut, odpowiedzialny za marketing w Industrii.
"Cholernie przykro. Final 4 był na wyciągnięcie ręki. Czy tu powinien być gwizdek...? Nieprawdopodobne jak piłka ręczna potrafi boleć, jak jest brutalna w interpretacji" - to z kolei wpis Pawła Papaja, wiceprezesa kieleckiego klubu.
"Dajcie już te zakichane czelendże do ręcznej, bo się odechciewa czegokolwiek. I do tego shot-clock z marszu, to skończy się granie 50 sekund decydującej akcji jak Magdeburg w samej końcówce. Po takich meczach mam dość tego sportu i tej roboty" - wyznał Maciej Wojs z TVP Sport.
"Oglądam to po raz 193. i nadal nie mogę pojąć, co tu się wydarzyło. Popatrzcie na gest sędziego w lewym rogu zaraz po gwizdku - uniesione ręce, zwrot w kierunku stolika i ławki, jakby przepraszał za przerwanie akcji" - dodał.
"Co zrobili sędziowie w ostatniej akcji. To jest nie-po-jęte. Taka walka, a tutaj taki wał. To powinno być zwycięstwo Industrii Kielce i kropka. EHF zabija ten sport" - ocenił Damian Wysocki z portalu wKielcach.
"Niesamowite, co zrobili sędziowie w tej ostatniej akcji meczu Industrii. Niesamowite" - stwierdził Sebastian Warzecha z Weszło.
"Oglądanie Industrii Kielce w Lidze Mistrzów w ostatnich sezonach, to absolutna droga przez mękę. I to taką, co się nie kończy" - dodał.
"Nie ma w słowniku wystarczająco obelżywych słów na określenie tego, co panowie sędziowie zrobili w ostatniej akcji w Magdeburgu" - podsumował Maciej Iwański z TVP Sport.
"To jest SKANDAL. Nie ma znaczenia, że można było szybciej sprawę załatwić, itd. Dla mnie to jest sportowe i ludzkie chamstwo na miarę półfinału MŚ w Katarze" - brzmiał jego kolejny wpis.
"Skandaliczna decyzja sędziów" - napisał Wojciech Staniec z portalu HandballNews.
"Ale druk w Magdeburgu. Niesamowite..." - stwierdził reporter Mateusz Żelazny.
"Ale nas przekręcili. Musi być niemiecka drużyna w F4 i tyle na temat drugiej połowy i końcówki tego meczu" - dodał.