Kiedy w czterozespołowej grupie jest się z taką ekipą jak mocno odstający od światowej czołówki Iran, a dalej przechodzą trzy drużyny, awans nie jest wielkim wyczynem. Sęk w tym, żeby do fazy zasadniczej zabrać ze sobą jak najwięcej punktów, które będą bardzo pomocne w walce o najlepszą "ósemkę".
Przypomnijmy, że "polska" grupa połączy się później z grupą E, w której grają Rumunia, Dania, Serbia oraz Chile, a do ćwierćfinału dotrą po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup fazy zasadniczej.
Polki po sobotniej wygranej z Japonią wiedzą, że do kolejnego etapu mistrzostw świata zabiorą co najmniej dwa punkty. A może być jeszcze lepiej!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!
- Ciężko ubrać to w słowa na ten moment. Jestem tak podekscytowana. Grałyśmy naprawdę dobrze, jak drużyna. Każda z nas, która wchodziła na boisko dawała z siebie wszystko, rzucała bramki, dawała dobrą zmianę. To jest niesamowite uczucie po tym zwycięstwie - cieszyła się po meczu Dagmara Nocuń, cytowana przez ZPRP.
- Teraz musimy dobrze zagrać w poniedziałek - zapowiedziała lewoskrzydłowa kadry. Ostatni rywal grupie F? Niemki. Stawką będzie pierwsze miejsce.
W podobnym tonie wypowiedziała się po końcowej syrenie Adrianna Płaczek, która przeszła samą siebie i obroniła w sobotę aż pięć rzutów karnych. Nagroda MVP nie powędrowała jednak do niej, ani do Moniki Kobylińskiej, a do jednej z Japonek. Konkretnie - Haruno Sasaki.
- Japonki grały bardzo szybką piłkę, wykorzystywały każdy nasz błąd, biegały szybko. Ale myślę, że zostawiłyśmy kawał serca i każda dołożyła cegiełkę do tego zwycięstwa. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem i mimo ciężkich momentów, jakie zdarzały nam się w tym spotkaniu, potrafiłyśmy z nich wyjść i pokazać, że umiemy grać 60 minut i to jest najważniejsze - powiedziała nasza bramkarka.
- Dziewczyny grały bardzo dobrze w obronie, jak i w ataku. Starałam się tylko dołożyć moją cegiełkę i skupiać się na mojej pracy. Cieszyłam się, że mogę im pomóc, bo one mi pomagały w obronie, więc wielkie brawa też dla nich - dodała skromnie Adrianna Płaczek.
Spotkanie Polska - Niemcy, którego stawką będzie pierwsze miejsce w grupie, odbędzie się w poniedziałek (4 grudnia). Start o godzinie 20:30. Transmisja w Viaplay, a portal WP SportoweFakty zadba o tekstową relację LIVE bramka po bramce.
Czytaj także:
Tabela MŚ 2023. Piękny widok po meczu Polek
Europejskie zespoły poszły za ciosem w mistrzostwach świata