Już w pierwszym spotkaniu na MŚ 2023 piłkarek ręcznych Polki zmierzyły się z Irankami, czyli najsłabszymi rywalkami w grupie F. Można było spodziewać się jednostronnego widowiska i takie właśnie było. Biało-Czerwone zwyciężyły 35:15 i od razu zapewniły sobie awans do kolejnej fazy, gdzie zagrają po trzy najlepsze zespoły.
Tym samym jasne stało się, że w pozostałych meczach powalczymy już o punkty do kolejnej rundy. Drugimi przeciwniczkami podopiecznych Arne Senstada były Japonki, które na inaugurację okazały się minimalnie słabsze od Niemek (30:31).
Mimo że nasze szczypiornistki, a konkretnie Dagmara Nocuń, otworzyły wynik, to w kolejne minuty należały do rywalek. Dwa rzuty karne wykorzystała Ryosuke Sasaki, a oprócz tego na ławce kar wylądowała Monika Kobylińska. Grę w przewadze wykorzystały Japonki, które jeszcze dwukrotnie trafiły i prowadziły 4:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!
Zdołały jednak odblokować się Polki za sprawą trafienia Marleny Urbańskiej, która zdobyła dwie bramki z rzędu. W 10. minucie kontrę wykorzystała Magda Balsam i doprowadziła do remisu (5:5).
Z kolei w 14. minucie udało nam się wrócić na prowadzenie za sprawą Nocuń, która w kolejnej akcji znów trafiła (9:7). Rzut karny wykorzystała jeszcze Kobylińska i to Biało-Czerwone były w lepszej sytuacji.
W pogoń za Polkami ruszyły Azjatki i udało im się również wyrównać po trafieniu Natsuki Aizawy na pięć minut przed końcem pierwszej połowy (12:12). W końcówce sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, by ostatecznie na przerwę obie reprezentacje zeszły z wynikiem 15:15. W ostatnich akcjach żadna z drużyn nie wykorzystała swojej okazji na objęcie prowadzenia.
Po zmianie stron ponownie oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. W końcu jednak Polkom udało się rozpędzić, gdy Daria Michalak trafiła ze skrzydła i zrobiło się 24:21. Od razu reagować musiał selekcjoner Japonek.
Cały czas w ataku błyszczała Kobylińska. Każdy jej rzut lądował w bramce i na nią Japonki sposobu po prostu nie miały. Z kolei Azjatki miały jeszcze problem z Adrianną Płaczek, która raz po raz broniła karne. Mimo tych plusów w 51. minucie nasze przeciwniczki po raz kolejny w tym spotkaniu doprowadziły do remisu (26:26).
W 53. minucie na prowadzenie wyszła wyraźnie pobudzona Japonia, a to zwiastowało kłopoty (27:26). Szybko jednak udało nam się ponownie zbudować przewagę, bo w trzech kolejnych akcjach to nasze szczypiornistki zdobyły bramki, a konkretnie Kobylińska, Tomczyk oraz Wiertelak (29:27).
Po przerwie na żądanie japońskiego selekcjonera jego podopieczne znów mogły wyrównać. Jednak nic z tego, bo rzut karny ponownie obroniła Płaczek. Natomiast Balsam nie dała szans bramkarce rywalek (30:28), które od 57. minuty grały jeszcze w osłabieniu.
Po trafieniu Aizawy na 29:30 Biało-Czerwone nie mogły być pewne niczego. Wówczas grę przerwał Senstad i zadbał o to, by Polki rozegrały perfekcyjną akcję. I taką właśnie obejrzeliśmy, którą ze skrzydła skończyła Balsam (31:29).
Szybko ruszyły z akcją Japonki i to się zemściło, bo popełniły błąd w ataku i praktycznie straciły szansę na odwrócenie wyniku. Na dobicie trafiła jeszcze perfekcyjnie grająca Kobylińska (32:29) i mimo że Azjatki zdołały jeszcze odpowiedzieć, to z końcowego triumfu cieszyły się Polki.
Po dwóch meczach na mistrzostwach świata reprezentacja Polski pozostaje niepokonana. To oznacza, że do kolejnej fazy przystąpimy z przynajmniej dwoma punktami. O tym, czy będzie ich więcej zadecyduje trzecie spotkanie grupy F, w którym nasze szczypiornistki zmierzą się z Niemkami. Pojedynek ten odbędzie się w poniedziałek, 4 grudnia, o godzinie 20:30.
MŚ 2023 kobiet, grupa F:
Polska - Japonia 32:30 (15:15)
Polska: Płaczek, Zima - Galińska 1, Kobylińska 11, Kochaniak-Sala, Rosiak 4, Tomczyk 1, Uścinowicz, Zimny 1, Matuszczyk, Urbańska 2 , Balsam 5, Górna 1, Michalak 2, Nocuń 3, Wiertelak 1;
Japonia: Saito, Kametani - Nagata 3, Sahara, Hatsumi 1, Kitahara, Hattori 2, Kasai 2, Nakayama 2, Matsumoto 5, Akiyama 4, Aizawa 5, Okada, Sasaki 6, Yoshidome, Ishikawa.