Ależ dramaturgia w Kaliszu! Premierowa wygrana beniaminka

Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Michał Rabiega / Na zdjęciu: AWS Energa Szczypiorno Kalisz
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Michał Rabiega / Na zdjęciu: AWS Energa Szczypiorno Kalisz

Niesamowity przebieg miało spotkanie w Kaliszu w Orlen Superlidze Kobiet. Zawodniczki AWS Energa Szczypiorno zdominowały Handball JKS Jarosław, ale... w ostatnim kwadransie dały się dogonić i wygraną musiały zapewnić sobie na siódmym metrze.

- Dużo błędów technicznych, wyrzucone piłki w aut, w nogi, centralnie w ręce przeciwniczek… To wszystko powoduje, że zespół przeciwny ciągnie z tego szybki atak, no i tak się wygrać meczu niestety nie da. Myślę, że to jest nasza pięta achillesowa. Cały czas nad tym pracujemy na treningach, staramy się też mentalnie ten problem ogarnąć w głowie i mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, gdzie zaczniemy punktować - mówiła ostatnio zmartwiona obrotowa beniaminka, Katarzyna Wilczek.

I trudno się z kołową ekipy z Kalisza nie zgodzić. Szczypiornistki AWS Energa Szczypiorno w każdym z dotychczasowych spotkań popełniały co najmniej 17 błędów technicznych (a rekordem były aż 24 straty), co z niemalże z automatu przekreślało szansę na wywalczenie jakichkolwiek punktów.

Kaliszanki po sześciu porażkach z rzędu nie przestały jednak wierzyć w swoje umiejętności i głęboko wierzyły, że po pierwszą punktową zdobycz w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych sięgną w niedzielnym, domowym starciu z Handball JKS Jarosław.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Oba zespoły od początku narzuciły sobie bardzo wysokie tempo. Lepiej jednak odnajdywały się w nim gospodynie rywalizacji. Zawodniczki Łukasza Kobusińskiego od pierwszych minut były maksymalnie skupione i to one nadawały ton wydarzeniom na parkiecie (10:5 w 12').

Jarosławianki goniły wynik i skróciły dystans do dwóch bramek (12:10 w 20'), ale później znów inicjatywę przejęły miejscowe. Z rzutem włączała się Sylwia Lisewska i przewaga beniaminka powróciła do wcześniejszych rozmiarów. Na uwagę zasługiwała także świetna postawa gospodyń w obronie. W ciągu dziesięciu minut straciły tylko jedną bramkę, i to jeszcze po rzucie karnym, egzekwowanym przez Wiktorię Kostuch.

Po zmianie stron kaliszanki utrzymywały komfortową przewagę (19:14 w 40') i trener Michał Kubisztal postanowił wezwać swoje zawodniczki na krótką pogadankę. Wskazówki jednak nie pomogły. Jego zawodniczki po krótkiej pauzie popełniały proste błędy i otworzyły rywalkom drogę do szybkich kontrataków. Piłkarki ręczne Handball JKS Jarosław dopadła ogromna niemoc.

Momentalnie odbiło się to na wyniku (22:14 w 42'), ale przyjezdne postanowiły, że spróbują jeszcze zawalczyć i na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów niebezpiecznie zbliżyły się do rywalek na trzy bramki. Znakomitą serię gości przerwała Katarzyna Wilczek, która najpierw wywalczyła, a później z zimną wykorzystała rzut karny.

Zawodniczki beniaminka za szybko uwierzyły jednak w wygraną i w końcówce regulaminowego czasu gry totalnie zacięły się w ataku. Bohaterką ostatnich minut była Edyta Byzdra. Młoda rozgrywająca ekipy z Podkarpacia zagrała fantastycznie, zdobyła trzy bramki z rzędu i doprowadziła do wyrównania.

Rywalizacja musiała przenieść się na siódmy metr, a tam lepiej poradziły sobie szczypiornistki AWS Energa Szczypiorno. Kaliszanki mogły odetchnąć z ulgą i zacząć świętować pierwsze zwycięstwo w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych.

MVP meczu została wybrana Katarzyna Wilczek, a po stronie gości wyróżniono Wiktorię Kostuch.

AWS Energa Szczypiorno Kalisz - Handball JKS Jarosław 26:26 (16:11) k. 7:6

AWS Energa Szczypiorno: Kukharchyk (8/32 - 25 proc.), Prudzienica (0/1), Falińska (0/1) - Wilczek 7/3, Lisewska 5, Kaczmarek 4, Pilitowska 3/2, Kucharska 3, Gliwińska 2, Stanisławczyk 1, Borysławska 1, Miłek, Kisiel-Stężała.
Karne: 5/6
Kary: 8 min.

Handball JKS: Kubisztal (3/8 - 38 proc.), Kordowiecka (7/20 - 35 proc.), Musakova (2/8 - 25 proc.) - Kostuch 7/4, Byzdra 5, Kozimur 4, Matuszczyk 4, Guziewicz 3/1, Dmytrenko 2, Skubacz 1, Strózik.
Karne: 5/7
Kary: 6 min.

Czytaj także:
Artur Siódmiak: Sukces sportowy zawsze rodzi się z dziecięcej pasji
Przełamanie coraz bliżej? Występ piorunujący

Komentarze (1)
avatar
wewengosz lublin
29.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo