Beniaminek za słaby na lidera - relacja z meczu AZS AWF Gorzów Wlkp. - Energetyk Gryfino

Gorzowianie mimo rozegrania słabego meczu, pokazali że po spadku z ekstraklasy są jednym z faworytów do awansu. Sobotnie zwycięstwo nad Energetykiem Gryfino pozwoliło podopiecznym trenera Michała Kaniowskiego na utrzymanie pozycji lidera pierwszej ligi.

Sobotnie spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli goście. Zmotywowani piłkarze ręczni z Gryfina solidnie grali w obronie oraz skuteczna gra w ataku, a po bramce Lucjana Galusa prowadzili już 1:4. Gorzowianie szybko zabrali się za odrabianie strat i już w 12 minucie spotkanie za sprawą indywidualnej akcji Marcina Skoczylasa doprowadzili do remisu 4:4. Przez kolejne minuty na boisku trwała wymiana ognia. Do bramki gości trafił m.in. Bartosz Janiszewski, który otrzymał markowe podanie pod nogami od Tomasza Jagły. W odpowiedzi Łukasza Wasilka pokonał Tomasz Rzewiński, który kilka lat temu reprezentował barwy gorzowskiego klubu. Na dziesięć minut przed końcem goście prowadzili 8:10, a podopieczni trenera Michała Kaniowskiego ponownie musieli odrabiać straty. W dwie minuty gorzowianie zdobyli trzy bramki wychodząc na prowadzenie 11:10. W końcówce pierwszej części gry popis swojej gry dało dwóch zawodników. Najpierw dwie bramki z rzędu zdobył Arkadiusz Bosy, a w odpowiedzi dwukrotnie trafił Janusz Palto. Gdy wydawało się, że obie ekipy zejdą do szatni z czternastoma bramkami na koncie, Tomasz Rafalski na sekundę przed końcem zdecydował się na rzut bezpośrednio z wolnego. Piłka wpadała do siatki a na tablicy świetlnej widniał wynik 15:14.

Po przerwie gorzowianie bardzo szybko uzyskali kilku bramkową przewagę. W 35 minucie Mateusza Fornala pokonał były reprezentant Polski, Filip Kliszczyk, a gospodarze prowadzili już 18:15. Przez kolejne minuty na parkiecie trwała wyrównana walka. W 45 minucie bardzo dobra zmianę w bramce AZS-u dał Łukasz Małyszko. Dzięki jego interwencją gorzowianie mogli wyprowadzić skuteczne kontry i dwie minuty później prowadzić już 25:20. Mimo czasu na żądanie dla trenera Arkadiusza Augustyniaka, goście nie potrafili wrócić do właściwego rytmu gry. Gorzowianie bezlitośnie wypunktowali rywali. Z prawego skrzydła dwukrotnie trafił Jarosław Tomiak, a następnie Mateusz Krzyżanowski. Ten drugi pięć minut później popisał się pięknym trafieniem z "wrzutki" otrzymanej od Jagły. W końcówce rozmiar porażki zmniejszył najskuteczniejszy tego dnia Galus, a wynik ustalił dobrze znany gorzowskim kibicom Łukasz Bartnik. Ostatecznie AZS wygrał 33:26.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - Energetyk Gryfino 33:26 (15:14)

AZS AWF Gorzów Wlkp.: Małyszko, Wasilek - Gumiński 6, Kliszczyk 5, Bosy 5, Janiszewski 5, Tomiak 3, Krzyżanowski 2, Rafalski 2, Jagła 2, Stupiński 1, Ruszkiewicz 1, Skoczylas 1.

Kary: 4 x 2 minuty.

Energetyk Gryfino: Fornal, Śrudka - Galus 8, Ciemniak 6, Tołyż 4, Palto 4, Rzewiński 2, Bartnik 1, Adamczewski 1.

Kary: 7 x 2 minuty.

Sędziowie: Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr (obaj Gdańsk).

Widzów: 500.

Źródło artykułu: