Emocje w Lublinie. Wicemistrzynie podejmowały beniaminka

PAP / Wojtek Jargiło / Katarzyna Portasińska w akcji
PAP / Wojtek Jargiło / Katarzyna Portasińska w akcji

Starcie w PGNiG Superlidze Kobiet pomiędzy wicemistrzem Polski i beniaminkiem znów dostarczyło wiele emocji. Tym razem obyło się jednak bez niespodzianki i pełną pulę zgarnęły zawodniczki MKS FunFloor Lublin.

Gnieźnianki na wyjazdowy mecz z wicemistrzem kraju wyszły bez żadnych kompleksów. Zawodniczki Roberta Popka już raz w tym sezonie MKS FunFloor Lublin pokonały, co tylko pomogło im uwierzyć we własne możliwości i zacząć regularnie punktować w PGNiG Superlidze Kobiet.

Ekipa z Koziego Grodu miała w pamięci listopadową przegraną po karnych i za wszelką cenę chciała udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. - Mamy do wyrównania rachunki za ostatnią porażkę. Myślę, że tym razem nic nam nie przeszkodzi w odniesieniu zwycięstwa. Szczególnie ze względu na to, że gramy u siebie - komentowała Paulina Masna w rozmowie dla klubowych mediów.

Przebieg sobotniego starcia był jednak bardzo wyrównany. W szeregach miejscowych na lewym skrzydle błyszczała Oktawia Płomińska, a po drugiej stronie boiska ciężar kończenia akcji najczęściej brały na siebie Monika Łęgowska i Justyna Świerżewska.

Przez większość pierwszej połowy nieznacznie - różnicą jednej lub dwóch bramek - prowadziły lublinianki. Po zmianie stron MKS PR URBIS Gniezno szybko doprowadził do wyrównania po celnym rzucie Justyny Świerżewskiej, a później, gdy z rzutem włączyła się jeszcze Malwina Hartman, wypracował sobie dwubramkowy dystans (20:22 w 39').

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Reakcja gospodyń? Błyskawiczna! Rozdrażnione wicemistrzynie Polski w ciągu ośmiu minut na listę strzelczyń wpisały się siedmiokrotnie, a bramkę w tym fragmencie meczu straciły tylko jedną (27:23 w 46'). Mimo dość komfortowej przewagi, nie uniknęły jednak nerwowej końcówki.

Pszczółki na dwie minuty przed końcową syreną złapały kontakt po rzucie Magdaleny Nurskiej (32:31 w 58') i możliwy był tutaj absolutnie każdy scenariusz, ale na ostatniej prostej więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Piotra Dropka. Przypomniała o sobie Magda Więckowska, a wynik starcia ustaliła Patrycja Noga.

MVP meczu została wybrana Oktawia Płomińska.

MKS FunFloor Lublin - MKS PR URBIS Gniezno 34:31 (17:16)

MKS: Gawlik, Wdowiak, Sarnecka - Płomińska 9, Portasińska 5, M. Więckowska 5, Achruk 3, D. Więckowska 3, Zagrajek 3, Rebicova 2, Masna 2, Noga 2, Szynkaruk.
Karne: 4/6
Kary: 10 min.

MKS PR URBIS: Hoffmann - Łęgowska 7, Hartman 6, Nurska 5, Świerżewska 4, Matysek 3, Kasprowiak 2, Kaczmarek 2, Giszczyńska 1, Chojnacka, Kuriata, Widuch.
Karne: 3/4
Kary: 10 min.

Sędziowie: Grzegorz Młyński i Dariusz Żak

Czytaj także:
Ważna decyzja polskiej piłkarki. "To odpowiedni moment"
Znów fatalne wieści dla Azotów Puławy. Koniec sezonu dla lidera?

Komentarze (1)
avatar
Observator
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejny słaby mecz MKS Lublin !( 3 pkt. oczywiście cieszą ) - 31 straconych bramek Czytaj całość