Środowy mecz Francja - Polska (godz. 21) w katowickim Spodku zainauguruje MŚ 2023 w piłce ręcznej mężczyzn. Dzień później ruszy także rywalizacja w Szwecji, która wespół z Polską współorganizuje imprezę.
Jedną z 32 ekip biorących udział w MŚ jest reprezentacja Republiki Zielonego Przylądka. Zagra ona w grupie C w Goeteborgu. Szczypiorniści z Afryki przed pierwszym meczem zmierzyli się z nieoczekiwanym problemem.
Jak informuje dziennik "Aftonbladet", sześciu piłkarzy musiało zmienić hotel. Powód? Ich łóżka... zarwały się.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
- To jest żenujące. Nie rozumiem, co oni myśleli w tym hotelu. Niektórzy piłkarze mają po dwa metry wzrostu i ważą ponad 100 kilogramów. Tymczasem musieli leżeć na drewnianych, piętrowych łóżkach. Razem z nich pospadali - komentuje Nilton Delgado, właściciel jednego ze sklepów w Goeteborgu, który sponsoruje afrykańską drużynę.
To on zorganizował dla szczypiornistów transport do innego hotelu. - Zameldowali się i około północy znaleźli się w łóżkach - dodał na łamach "Aftonbladet".
Republika Zielonego Przylądka w pierwszym spotkaniu mistrzostw świata zagra 12 stycznia o godz. 18.00 z Urugwajem, w Scandinavium Arena w Goeteborgu. Jej kolejnymi rywalami będą: Szwecja (14 stycznia) oraz Brazylia (16 stycznia).
Kabowerdeńczycy są aktualnymi wicemistrzami Afryki. Na mistrzostwach świata zagrają po raz drugi. Debiut - przed dwoma laty w Egipcie - był dla nich niestety bardzo pechowy. Drużyna rozegrała tylko jedno spotkanie (27:34 z Węgrami). Później, ze względu na wiele przypadków zakażenia koronawirusem, oddała kolejne mecze walkowerem i wycofała się z turnieju.
Czytaj także: Piłka ręczna. MŚ 2021. Reprezentacja Republiki Zielonego Przylądka wycofała się z turnieju
Czytaj także: MŚ 2023. Kopciuszek na balu