"Ustawiły" sobie mecz już po 15 minutach gry

Materiały prasowe / Michał Ciechanowicz / KPR Gminy Kobierzyce / Piłkarki ręczne KPR Gminy Kobierzyce
Materiały prasowe / Michał Ciechanowicz / KPR Gminy Kobierzyce / Piłkarki ręczne KPR Gminy Kobierzyce

Nie takiego widowiska spodziewali się kibice w Koszalinie. Miejscowe Młyny Stoisław rywalizowały z KPR-em Gminy Kobierzyce w ramach 11. kolejki PGNiG Superligi Kobiet. Zaledwie po 15 minutach gry można było stawiać na zwycięzcę niemal każdy los.

Ekipa z Dolnego Śląska do tej pory tylko raz musiała uznać wyższość zespołu, który był gospodarzem. KPR przegrał na wyjeździe 22 września 2022 roku z MKS-em Funfloor Lublin (22:28). Teraz udał się do Koszalina. Ewentualna strata punktów z Młynami Stoisław mogła być dla kobierzyczanek bardzo kosztowna.

Poprzednie spotkanie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się triumfem brązowych medalistek 3 trafieniami (28:25). Tym razem przyjezdne od początku wypracowały sobie niezłą przewagę. Pozwoliły rzucić gospodyniom premierową bramkę przy stanie 0:3. Nie mógł dziwić niepokój u Jarosława Knopika. Trener ten w ciągu 10 minut meczu wykorzystał już dwie przerwy na żądanie. Koszaliniankom brakowało tempa, zaskoczenia i przede wszystkim dokładności.

Dobrze pilnowana była Hanna Rycharska. Swoje w bramce wypracowywała Beata Kowalczyk. Doświadczona bramkarka udowadniała po raz kolejny, że wiek w tym wypadku to tylko dodatkowy atut. Nie minął nawet kwadrans, a KPR prowadził w Koszalinie już 14:3!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Jeszcze nie zdarzyło się w tym sezonie, by Młyny Stoisław schodziły na przerwę z bagażem aż 22 straconych bramek. Bywało za to, że takim wynikiem kończyło się spotkanie z ich udziałem. Obrona gospodyń właściwie nie istniała. Każda pomyłka w ofensywie zawsze kończyła się najgorzej jak mogła. Trudno było uwierzyć, by po zmianie stron coś miało się zmienić.

Ale zmiana nastąpiła. Wystarczy rzucić okiem na same liczby drugiej części gry. Padł remis po 14. Zwłaszcza początek drugiej połowy zwiastował znaczną poprawę u gospodyń. W końcu więcej celnych podań dostawała Rycharska. Inaczej wyglądała formacja obronna. Świadczyć może o tym fakt, że przez 11 minut Młyny Stoisław straciły zaledwie dwa trafienia, z czego jedno z rzutu karnego. Teraz to Edyta Majdzińska musiała reagować (19:24). Pomogło. KPR dość szybko odzyskał pewność i wygrał w pełni zasłużenie.

PGNiG Superliga Kobiet, 11. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - KPR Gminy Kobierzyce 25:36 (11:22)

Młyny Stoisław: Filończuk, Nowicka - Bayrak 3, Jura, Reichel, Urbaniak 1, Mączka 6 (2/2), Lipok 3, Zaleśny 2, Choromańska 1, Kowalik 2, Rycharska 4, Żmijewska, Kubisowa 3.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Bayrak, Zaleśny, Rycharska - 2 min.).

KPR: Kowalczyk, Chojnacka - Olek 1, Kucharska 2, Tomczyk 6, Buklarewicz 4, Wiertelak 4, Kozioł 4, Domagalska 1, Cygan 3, Despodowska 3 (3/3), Szupyk 2, Wicik 1, Macedo 5.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Olek, Domagalska, Cygan, Wicik - 2 min.).

Sędziowie: Korda (Tczew), Oponowicz (Gdańsk).
Widzów: 350.

Czytaj więcej:
--> Jasna deklaracja reprezentanta Polski
--> To niemal stała bywalczyni w zestawieniu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty