O tym, kto zagra w drugiej fazie ME 2022 kobiet zadecydowała ostatnia seria spotkań grupowych. Reprezentacja Polski kobiet przegrała z Czarnogórą 23:26. Z kolei Hiszpanki pokonała Niemki 23:21. Ten wynik oznaczał, że Polki znalazły się na czwartym miejscu w grupie. Uległy rywalkom bilansem bramkowym.
Spotkanie Hiszpanii z Niemcami dostarczyło wiele kontrowersji. Wszystko przez zachowanie Hiszpanek w końcówce spotkania, gdy cieszyły się z gola rzuconego przez rywalki. Oburzony i zażenowany takim rozwojem sprawy jest trener Polek Arne Senstad.
Najwięcej zastrzeżeń ma do szkoleniowca Hiszpanek, Ignacio Paredesa. - Nie mam nic do przekazania temu małemu Hiszpanowi. Mam nadzieję, że prędko go nie spotkam - powiedział Senstad.
- Naprawdę cieszę się, że nie trafiliśmy na siebie w hotelu, bo nie mam pojęcia, co by z tego wyniknęło. To było całkowicie nie fair. To jasne, że jestem bardzo zawiedziony. Oglądając mecz, potwornie się wkurzyłem. Hiszpanki zrobiły to tak otwarcie, że była to prowokacja przeciwko piłce ręcznej i jej DNA. Czuję się upokorzony - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Szkoleniowiec żałuje też tego, że Polki odpadły po dobrej grze. Wielu ekspertów uznawało nasz zespół za niespodziankę turnieju. Polska kadra wierzyła w wygraną Niemek, która ma lepszą drużynę niż Hiszpania.
Czytaj także:
Polki przegrały, ale pozytywów nie brakuje. "I tak jest dużo plusów"
Trudna przeprawa Danii. Rywalki stawiały opór do samego końca