Nastolatek objawieniem w Wiśle. Jastrzębski wykorzystuje szansę

Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Marcel Jastrzębski
Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Marcel Jastrzębski

Dwukrotnie zagrał w PGNiG Superlidze w większym wymiarze i od razu zwrócił na siebie uwagę. Marcel Jastrzębski jak na razie jest jedną z rewelacji sezonu.

Kiedy w czerwcu Krystian Witkowski został bohaterem finału Pucharu Polski z Łomżą Industrią Kielce, wydawało się, że jego pozycja nr 2 będzie niezagrożona. Wprawdzie w klubie pojawił się Marcel Jastrzębski, ale spodziewano się, że wychowanek Chrobrego Głogów będzie raczej trzeci w kolejce do gry.

19-latek został jednak obdarzony dużym zaufaniem i nie zagrał tylko w jednym z pięciu ligowych meczów. Witkowski wskakiwał do składu jedynie w trzech z czterech spotkań Ligi Mistrzów, ale już w ostatnim boju z GOG Jastrzębski był zmiennikiem Kristiana Pilipovicia (choć nie wszedł między słupki).

- Wiedziałem, że startuję jako nr 3 i nie była to dla mnie jakaś ujma, wręcz przeciwnie. To wielka szansa i chciałem pokazać, że stać mnie na więcej. Nie ukrywam, że przed debiutem w Superlidze była trema, dreszczyk emocji pojawił się też kiedy wchodziłem do szatni Wisły z tyloma znanymi zawodnikami, ale dość szybko się do tego przyzwyczaiłem. Teraz tylko marzy mi się debiut w Lidze Mistrzów - komentuje nastolatek, niedawny uczeń kieleckiego SMS-u.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Wychowanek Chrobrego Głogów dał się zapamiętać głównie z dwóch ostatnich ligowych występów. Najpierw zupełnie zneutralizował niemal wszystkie silne strony Zagłębia Lubin, przez całą połowę bronił ze skutecznością zdecydowanie powyżej 50 proc. Na ławce usiadł po 30 minutach z 12 paradami i 55 proc. skuteczności! Miedzowi bili głową w mur, tak jak tydzień później rywale z Piotrkowa. Jastrzębski odbił tym razem 9 rzutów i przyćmił nawet słabiej dysponowanego Pilipovicia. Dwa razy został MVP spotkania i pod względem skuteczności obron jest najlepszy w całej lidze.

- Rzeczywiście, wszystko potoczyło się szybko. Bardzo chciałem zadebiutować w Superlidze, cieszę się, że trener Sabate mi zaufał. W meczu z Zagłębiem każda kolejna interwencja dodawała mi pewności, chociaż muszę powiedzieć, że bardzo pomagała mi obrona - tłumaczy Jastrzębski.

Najmłodszy z golkiperów czeka jeszcze na debiut w Lidze Mistrzów, który może nastąpić już 6 października w Magdeburgu.

ZOBACZ:
Mistrz Niemiec pokonany
Demolka w Płocku

Źródło artykułu: