Dla obu ekip był to ważny mecz, przede wszystkim ze względu na to, że po dwóch kolejkach nie miały na swoich kontach ani jednego punktu. MKS PR URBIS Gniezno jest beniaminkiem, więc musiał liczyć się z trudnym zadaniem, a Eurobud JKS Jarosław mierzył się z bardzo wymagającymi rywalami.
Faworytem sobotniego pojedynku były oczywiście jarosławianki, które mogą pochwalić się większym doświadczeniem na najwyższym polskim poziomie rozgrywkowym. Tymczasem pojedynek od początku był bardzo wyrównany. Gospodynie pokazywały, że nie zamierzają łatwo oddać punktów.
Po 17 minutach gry przyjezdne zdołały nieco odskoczyć - na trzy bramki. MKS miał ogromny problem z przerwaniem świetnej serii przeciwniczek. Nic więc dziwnego w tym, że trener Robert Popek aż dwukrotnie prosił o czas. Chciał zrobić coś, by ten mecz jeszcze nie uciekł jego podopiecznym, które ostatecznie straciły sześć bramek z rzędu. Serię przerwała Martyna Matysek (20. minuta). Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 13:18.
Po przerwie za dużo się nie zmieniło. Przyjezdne nadal były skuteczniejsze. W 37. minucie było już 14:21. Trener MKS-u wówczas ponownie poprosił o czas. Nie pomogło to jednak gospodyniom w tym, by wskoczyć na wyższy poziom. Inicjatywa wciąż spoczywała po stronie przyjezdnych.
Po 48 minutach było 17:25. Później przyjezdne sukcesywnie kroczyły w kierunku zwycięstwa. Ostatecznie triumfowały 31:24.
3. kolejka PGNiG Superligi: MKS PR URBIS Gniezno - Eurobud JKS Jarosław 24:31 (13:18)
MKS PR URBIS Gniezno:
Alwin, Kasprowiak, Siwka 2, Giszczyńska, Chojnacka, Hoffmann, Tanaś, Kuriata 1, Konieczna, Widuch 1, Kaczmarek, Guziewicz, Nurska 8, Hartman 4, Matysek 1, Łęgowska 7.
Eurobud JKS Jarosław: Kukharczyk, Gadzina 2, Dorsz 2, Trawczyńska 5, Kordowiecka, Matuszczyk, Volovnyk 3, Gliwińska 3, Nestariuk 6, Mokrzka, Zimny 6, Smolinh 4, Strózik, Kozimur.
Czytaj także:
> Końcowy wynik może mylić. One mecz w Koszalinie miały pod kontrolą
> Górnik jedynie postraszony. Druga część pod dyktando zabrzan
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu