Górnik jedynie postraszony. Druga część pod dyktando zabrzan

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmytro Artemienko
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmytro Artemienko

Sandra Spa Pogoń Szczecin zaskakująco dobrze wyglądała na tle Górnika Zabrze, ale tylko do przerwy. Faworyci rozwiali wątpliwości w drugiej połowie.

Jeśli po kilku minutach gry prowadzi się 10:3, to trudno utrzymać koncentrację w rywalizacji z zespołem skazywanym na dolne rejony tabeli. Górnikom poszło chyba zbyt łatwo, bo po kwadransie oddali pole i pozwolili Portowcom na rzucenie sześciu bramek z rzędu. Po czasie wziętym przez Wojciecha Jedziniaka Pogoni wychodziło prawie wszystko, szczególnie Bogdanowi Czerkaszczence, a Dawid Krysiak trafiał nawet wkrętką z kąta zbliżonego do zera.

Czerkaszczenko był na fali do końca połowy, czasem po prostu brał piłkę i rzucał z dystansu bez wielkiego przygotowania. Zabrzanie z czasem trochę ocknęli się po kiepskim okresie. Damian Przytuła zaczął trafiać po indywidualnych wejściach, z kolei Dmytro Ilczenko wykorzystał nieporozumienie po drugiej stronie boiska i tuż przed syreną zapewnił prowadzenie 16:15.

Wynik dawał nadzieję na drugą połowę, ale Pogoni brakło chyba sił. Szwankowała skuteczność, Casper Liljestrand rozgrzał się w bramce i nawet Czerkaszczenko nie był już tak groźny, a szczecińska obrona nie miała recepty na Przytułę, Aleksandra Baczkę i przede wszystkim Dmytro Artemienkę. Ukrainiec tak szybko ruszał do przodu po wznowieniach i przy kontrach, że rywale oglądali głównie jego plecy. Nawet gdy był pod presją, to potrafił sobie stworzyć sytuację z niczego. Po przerwie właściwie występ idealny (7/7, poza tym 1 gol w pierwszej części).

Pogoń - pomimo dość wysokiej porażki - zaprezentowała się całkiem przyzwoicie. Miała słabe punkty w swojej siódemce, ale oprócz Czerkaszczenki dobrze wrażenie zostawili Krysiak czy dzielnie walczący na kole Eliasz Kapela.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 26:33 (15:16)

Sandra Spa Pogoń: Arsenić (6/27 - 22 proc.), Wiunyk (6/16 - 38 proc.) - Czerkaszczenko 7/1, Krysiak 5, Krupa 5, Kapela 3, Krok 3/2, Wrzesiński 1, Polok 1, Zalewski 1, Nowak, Wiśniewski, Mitruczuk, Markowski
Karne: 3/5
Kary: 10 min. (Krok - 4 min., Krupa, Kapela, Wrzesiński - po 2 min.)

Górnik: Wyszomirski (4/17 - 24 proc.), Liljestrand (9/22 - 41 proc.) - Artmeneko 8/2, Przytuła 7/2, Mauer 6, Baczko 4, Kaczor 3, Ilczenko 1, Łyżwa 1, Krawczyk 1, Rutkowski 1, Wąsowski, Molski, Tokuda
Karne: 4/4
Kary: 14 min. (Wąsowski - 6 min., Ilczenko - 4 min, Tokuda, Artemenko - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Źródło artykułu: