Po głogowianach spodziewano się lepszego startu rozgrywek, zwłaszcza że Chrobry był rewelacją raptem kilka miesięcy temu i planował zrobić kolejny krok naprzód. O ile nikt nie oczekiwał zwycięstwa z Wisłą Płock, o tyle z Piotrkowianinem przewidywano chociaż bardziej zacięte spotkanie. Zespół Witalija Nata zawiódł jednak w Piotrkowie Trybunalskim i pierwszych punktów musiał szukać w 3. kolejce.
Chrobry musiał sporo natrudzić się, by odskoczyć od Pogoni. Bogdan Czerkaszczenko i Władysław Zalewski mocno dawali się we znaki, głogowianie liczyli z kolei na skuteczność Pawła Paterka, Rafała Jamioła i Ołeksandra Tilte. Pomimo dobrego dnia tercetu rozgrywających, Chrobry nie potrafił odskoczyć przed przerwą. Ba, do 40. minuty zanosiło się, że Pogoń do samego końca będzie liczyć się w grze o punkty.
Portowców dopadł ośmiominutowy kryzys - zmarnowali kilka sytuacji, przegrywając pojedynki z Antonem Derewiankinem. Chrobry też nie zachwycał w ataku, ale wyprowadzał kontry i mógł liczyć na skuteczność Tiltego. W ostatnich 20 minutach piłka częściej docierała do Bartosza Skiby, obrotowy przeważnie znajdował sposób na szczecińskich bramkarzy. Nie był to rewelacyjny występ drużyny Witalija Nata, ale z głogowskiej perspektywy najważniejsze, że udało się utrzymać wypracowaną przewagę.
Chrobry Głogów - Sandra Spa Pogoń Szczecin 32:27 (17:16)
Chrobry: Derewiankin (11/36 - 31 proc.) - Tilte 7, Paterek 6/1, Jamioł 6, Skiba 5, Styrcz 3, Orpik 2, Kosznik 2, Dadej 1, Otrezow, Warmijak, Grabowski, Zdobylak, Klinger, Matuszak
Karne: 1/3
Kary: 14 min. (Skiba - 6 min., Orpik - 4 min., Otrezow, Warmijak - po 2 min.)
Sandra Spa Pogoń: Arsenić (9/36 - 25 proc.), Wiunik (0/5) - Zalewski 6, Czerkaszczenko 5, Krok 4/1, Kapela 3, Krupa 3, Krysiak 2, Polok 2, Wrzesiński 1, Wiśniewski 1, Nowak, Markowski
Karne: 1/2
Kary: 8 min. (Czerkaszczenko, Krok, Krupa, Wiśniewski)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu