Doliczone trzy minuty.

Ile będzie minut doliczonych przez Szymona Marciniaka?

Ostatnie szanse na rozstrzygnięcie tego spotkania. Pogoń Szczecin ma przewagę w posiadaniu piłki, ale nie ma przewagi w liczbie sytuacji podbramkowych. Także druga połowa meczu ma to do siebie, że traci na wartości, im dłużej trwa.

Trenerzy szukają sposobu na zdobycie decydującej bramki na ławkach rezerwowych.

Patryk Paryzek nie złożył się do przewrotki, a poprawka gorzej ustawionego kompana z Pogoni Szczecin zakończyła się niepowodzeniem.

Efthymis Koulouris na 1:1. To ostatnia bramka tego meczu?

I ponownie Pogoń Szczecin popełniła przewinienie blisko własnego pola karnego, także igrają z ogniem podopieczni Roberta Kolendowicza. Tym razem wrzutka, a Aleksander Paluszek na spalonym.

Gospodarze otrząsnęli się po stracie prowadzenia i to oni spędzili trochę czasu na połowie przeciwnika.

Tuż za półmetkiem w drugiej połowie spotkania sposobność do zaskoczenia Valentina Cojocaru z rzutu wolnego. Piłka została ustawiona blisko narożnika pola karnego. Groźne uderzenie, ale Rumun przypilnował bliższego słupka i podręcznikowo sparował piłkę na korner.

Na pewno nie zrezygnuje z atakowania również drużyna Antego Simundzy.

Tym razem to Pogoń Szczecin próbuje nabrać rozpędu po strzeleniu gola. Była próba przeprowadzenia ataku na lewej stronie boiska, jednak piłka nie dotarła do Kamila Grosickiego w efekcie podania po ziemi.

Efthymis Koulouris nie zawodzi. Grecka akcja bramkowa na 1:1!

12 703 kibiców na trybunach. Na razie większość, wspierająca Śląsk Wrocław, jest zadowolona z wyniku.

Assad Al-Hamlawi na miarę prowadzenia. 1:0 dla Śląska Wrocław!

Jose Pozo w słupek po raz drugi w meczu. Do trzech razy sztuka?

Ponownie nakręceni prowadzeniem gospodarze, ale Pogoń Szczecin wyblokowała dośrodkowanie.

Krótko przerwie Efthymis Koulouris główkował niecelnie po dorzuceniu Leonardo Borgesa, a Kamil Grosicki nie poradził sobie z pokonaniem Rafała Leszczyńskiego. Do tego, były reprezentant Polski był na spalonym.

Następnie trójka sędziowska. Czekamy już tylko na delegację ze Szczecina.

Jako pierwsi powrócili z szatni gospodarze.

Czekamy na mocne wrażenia po przerwie.

Zdecydowanie najciekawiej było na początku meczu, ale obu zespołom nie udało się wykorzystać chociaż jednej z licznych sytuacji podbramkowych. Im bliżej było ostatniego gwizdka Szymona Marciniaka w pierwszej połowie spotkania, tym mniej ciekawego mieli do zaproponowania Śląsk Wrocław oraz Pogoń Szczecin. Ostatecznie po 45 minutach jest 0:0.

Ostatnie szanse na otwarcie wyniku meczu w pierwszej połowie.

Płaskie podanie Kamila Grosickiego w kierunku Efthymisa Koulourisa, ale wmieszał się w to wszystko Aleksander Paluszek.

Goście trochę spokojniej wymienili podania, ale nie zakończyli rozegrania niebezpiecznym strzałem dla Rafała Leszczyńskiego.

Podręcznikowo powstrzymany Kamil Grosicki po podaniu z głębi pola w szesnastkę wrocławian.

Nieprzyjemne strącenie piłki w kierunku dalszego narożnika w bramce Śląska Wrocław, ale poskromione przez energicznego Rafała Leszczyńskiego.

Początki meczu były obiecujące, ale w ostatnich minutach wydarzyło się już tyle nic. Było co prawda uderzenie Śląska Wrocław, ale zablokowane, więc co to za uderzenie.

Przewinienia w centrum boiska. Nie przebiera tam w środkach Joao Gamboa.

Ponownie główkował niedawny solenizant Efthymis Koulouris. Piłka poszybowała prosto w rękawice dobrze już rozgrzanego Rafała Leszczyńskiego.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem i pozostaje bezbramkowo.

Także Pogoń Szczecin wybroniła się po rozegraniu rzutu rożnego przez Śląsk Wrocław.

I teraz dla odmiany od rzutu rożnego gospodarze.

Po dośrodkowaniu Rafała Kurzawy strzelał Adrian Przyborek, ale z ostrego kąta trudno było przebić się przez osłaniającego bramkę defensora. Jeszcze rzut rożny dla Pogoni Szczecin, jednak bez specjalnego niebezpieczeństwa.

Jose Pozo w słupek, ale wcześniej był faul na obrońcy Pogoni Szczecin, więc i tak nie byłoby gola.

Valentin Cojocaru raz jeszcze stanął na wysokości zadania. Interweniował po niebezpiecznym zagraniu pod jego bramkę i za plecy wszystkich obrońców. Gdyby nie obaj bramkarze, już dawno mielibyśmy otwarcie wyniku. Biorą oni jednak pensję za coś. Chociaż z tą pensją w Szczecinie to różnie.

Akcja zespołu Roberta Kolendowicza przerwana z powodu spalonego.

Dużo sytuacji podbramkowych, a gospodarze absolutnie nie zamierzają chować się przed wyżej notowanymi przeciwnikami. To Śląsk Wrocław ponownie zmusił do wysiłku Valentina Cojocaru.

Serafin Szota oddał brawurowe uderzenie zza pola karnego. Do tego bardzo niedokładne.

Najskuteczniejszy napastnik ligi Efthymis Koulouris przed pierwszą szansą na strzelenie gola po dośrodkowaniu. Grek uderzył nieprzyjemnie, ale nie zaskoczył skoncentrowanego na linii bramkowej Rafała Leszczyńskiego.

Zgodnie z zapowiedziami, Pogoń Szczecin w białych strojach z granatowo-bordowymi elementami. Z kolei Śląsk Wrocław na zielono z białymi wstawkami.

Już zapachniało golem Śląska Wrocław po żwawym kontrataku. Piłka trafiła do rozpędzonego Assada Al Hamlawiego, a ten jednym zwodem wypracował sobie miejsce do oddania strzału w konfrontacji z dwoma zawodnikami Pogoni Szczecin. Skończyło się jednak na zablokowanym uderzeniu i rzucie rożnym dla podopiecznych Antego Simundzy.

Dość spektakularny falstart, ale roboty już trwają.

Trzeba skleić siatkę w bramce, której w pierwszej połowie będzie strzegł Valentin Cojocaru.

Pogoń Szczecin w wyjazdowych, białych strojach.

Drużyny zeszły z rozgrzewki.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Trwa rozgrzewka na stadionie we Wrocławiu.

Skład zespołu z Wrocławia.

Ustawienie Pogoni Szczecin.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

W super piątku z PKO Ekstraklasą zmierzą się Śląsk Wrocław z Pogonią Szczecin. Gospodarze potrzebują od zaraz punktów, które pozwolą jeszcze wierzyć w pozostanie na następny sezon w elicie. Pogoń spróbuje urealnić awans do europejskich pucharów przez ekstraklasę.