W tym artykule dowiesz się o:
"Kowal" wypowiedział te słowa po tym, jak drużyna Janusza Wójcika z nim na czele wróciła z igrzysk olimpijskich w stolicy Katalonii ze srebrnym medalem. Ówczesna "młodzieżówka" przeszła śpiewająco przez fazę grupową, ćwierćfinał i półfinał, pierwszą porażkę ponosząc dopiero w finale z Hiszpanią (2:3) z Josepem Guardiolą, Luisem Enrique, Jose Amaviscą, Kiko czy Abelardo w składzie. Królem strzelców turnieju z 7 golami został Andrzej Juskowiak, który jeszcze przed Igrzyskami związał się ze Sportingiem Lizbona.
[wrzuta=1TXidHywnfn,mmkk07]
Pierwsza reprezentacja znajdowała się wtedy mniej więcej w tym samym miejscu, co teraz, czyli dopiero co lizała rany po przegranych eliminacjach do EURO 1992, a chwilę wcześniej po raz pierwszy od 16 lat nie zakwalifikowała się na mundial. W przededniu rozpoczęcia eliminacji do MŚ w Stanach Zjednoczonych w 1992 roku Andrzej Strejlau znalazł się pod presją, by oprzeć drużynę narodową na chłopcach Wójcika. "Zmiana szyldu" jednak wiele nie dała, bo biało-czerwoni przegrali kwalifikacje w słabym stylu, kończąc grupę za Norwegią, Holandią i Anglią, a przed raczkującą w poważnym futbolu Turcją i San Marino.
Z wydawałoby się diablo zdolnego pokolenia srebrnych medalistów z Barcelony na mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku zagrało ledwie trzech Olimpijczyków: Tomasz Wałdoch, Marek Koźmiński i Piotr Świerczewski.
Pokolenie, z którego dziś Marcin Dorna wybiera swoją "młodzieżówkę", nazywane jest najzdolniejszym od czasów właśnie Kowalczyka, Juskowiaka i spółki. W międzyczasie nie brakowało jednak zawodników, z którymi - tak jak teraz z zespołem Dorny - wiązaliśmy spore nadzieje.
I historia uczy jednak, że ci, którzy w piaskownicy stawiają najlepsze babki z piasku, wcale nie muszą zostać poważnymi architektami. Odpowiedź na pytanie "Gdzie są chłopcy z tamtych lat" nie należy do najprzyjemniejszych. Jaką drogą pójdą Marcin Kamiński, Dominik Furman, Michał Chrapek, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik, Bartłomiej Pawłowski czy Paweł Wszołek?
Droga reprezentacji U-21 w el. MME: [wrzuta=0jqNgRSkd5b,mmkk07]
9 lat po Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie nadzieję w nasze serca wlała reprezentacja Polski U-18 (według starego nazewnictwa - dziś to byłaby kadra U-19) Michała Globisza, która została mistrzem Europy w swojej kategorii wiekowej.
W Finlandii, gdzie rozgrywany był turniej finałowy, biało-czerwoni z roczników 1982 i 1983 w fazie grupowej rozbili 4:1 Hiszpanię, której dwa lata wcześniej ulegli w finale ME U-16, pokonali Danię (3:2) i zremisowali z Belgią (1:1), a w finale nie dali szans Czechom (3:1).
Zespół Globisza miał dostarczyć kadrowiczów pełną gębą, tymczasem okazało się, że nikt z mistrzowskiej "18" nie został pierwszoplanową postacią pierwszej reprezentacji, a karierę międzynarodową zrobił tylko Tomasz Kuszczak. W kadrze A zagrali jeszcze Paweł Golański (14A), Przemysław Kaźmierczak (12A), Rafał Grzelak (2A), Sebastian Mila (30A), Łukasz Madej (3A), Wojciech Łobodziński (23A), Łukasz Mierzejewski (5A) i Paweł Brożek (37A), ale żaden z nich nie odegrał w dorosłej reprezentacji poważnej roli, a w kadrze na EURO 2012 znalazł się tylko Brożek. Z pokolenia zawodników, którzy w 2012 roku byli w sile piłkarskiej wieku!
Paweł Kapsa, Karol Piątek, Łukasz Nawotczyński, Błażej Radler, Adrian Napierała i Mateusz Żytko balansują między ekstraklasą a I ligą, a Robert Sierant, Dariusz Zawadzki i Łukasz Pachelski przepadli na peryferiach futbolu...
W 2007 roku prowadzona przez Michała Globisza reprezentacja Polski U-20, czyli złożona z zawodników urodzonych w 1987 roku i młodszych, całkiem pozytywnie zaprezentowała się na rozegranych w Kanadzie mistrzostwach świata U-20.
W pierwszym meczu fazy grupowej biało-czerwoni po wspaniałym golu najmłodszego wówczas w ekipie Grzegorza Krychowiaka z rzutu wolnego pokonali 1:0 Brazylię, w której grali wówczas David Luiz, Jo, Luiz Adriano, Marcelo, Alexandre Pato czy Willian! Później przegrali 1:6 z Stanami Zjednoczonymi, a w ostatnim spotkaniu zremisowali 1:1 z Koreą Południową, dzięki czemu zajęli 2. miejsce w grupie przed Brazylią, a za USA.
W 1/8 finału Polacy trafili na Argentynę, z którą stoczyli wyrównany bój, ale ostatecznie przegrali 1:3 po golach Angela di Marii i Sergio Aguero.
Krychowiak vs Brazylia: [wrzuta=6CpoobGouFL,mmkk07]
Co dziś w dorosłym futbolu znaczą David Luiz, Jo, Marcelo, Pato, Willian, Di Maria czy Aguero nie trzeba przypominać. A gdzie są Bartosz Białkowski, Ben Starosta , Jarosław Fojut, Adrian Marek, Krzysztof Król, Adam Danch, Artur Marciniak, Patryk Małecki, Mariusz Sacha czy Dawid Janczyk, czyli podstawowi zawodnicy na tamtych MŚ? W poważnej piłce funkcjonują dziś tylko najmłodsi z tamtej ekipy Krychowiak i Wojciech Szczęsny - już wtedy zawodnicy Girondins Bordeaux i Arsenalu Londyn. W dobrym zagranicznym klubie jest Przemysław Tytoń. Ale i Szczęsny, i Tytoń musieli w tamtych czasach uznać wyższość Białkowskiego.
Białkowski? Nie wyszedł poza angielską II ligę. W angielskiej Champioship utrzymuje się jeszcze Tomasz Cywka. Starosta? Gra na Filipinach, mając za sobą przeciętne epizody w Lechii Gdańsk i Miedzi Legnica. Fojut wrócił do Polski z Boltonu Wanderers, a kiedy miał wrócić na Wyspy, do Celtiku Glasgow, doznał urazu kolana - w ostatnich miesiącach spadł z Tromsoe IL z norweskiej ekstraklasy. Danch, Król, Małecki, Łukasz Janoszka i Maciej Dąbrowski - ekstraklasowa szarzyzna.
Krzysztof Strugarek z powodów laryngologicznych musiał zakończyć karierę, Jakub Feter, Paweł Adamiec, Adrian Marek, Mariusz Sacha i Artur Marciniak przepadli w niższych ligach, Jakub Szałek i Damian Rączka grają w niższych ligach niemieckich, a Janczyk przepadł w ogóle - od kilkunastu miesięcy słuch o nim zaginął.
Z całej "21" tylko trzech zawodników liczy się dziś w poważnej piłce, w tym dwóch bramkarzy...
Po raz ostatni równie blisko pierwszego od 1994 roku awansu na młodzieżowe mistrzostwa Europy co dziś Polska była na początku XXI wieku, kiedy Edward Klejdinst opiekował się kadrą rocznika 1981 i młodszych, czerpiąc ze wspomnianej mistrzowskiej drużyny Globisza.
Seniorski bilans Madejów, Grzelaków i Brożków już znamy, a jak wypadli w poważnej piłce Marcin Kuś, Michał Stasiak, Jacek Kowalczyk, Patryk Rachwał, Michał Goliński, Maciej Iwański, Łukasz Garguła, Bartosz Ślusarski czy Sebastian Olszar, którzy w cuglach wygrali swoją grupę eliminacyjną, w której rywalizowali ze Szwecją, Węgrami, Łotwą i San Marino? Biało-czerwoni wygrali wówczas 6 z 8 spotkań, a pozostałe 2 zremisowali. Bilans bramkowy: 24:6.
Najwięcej pierwszej reprezentacji z tamtego pokolenia przysłużyli się Ireneusz Jeleń i Euzebiusz Smolarek, którzy dołączyli do tej drużyny dopiero na ostatnie mecze eliminacji i zagrali w przegranych barażach z Białorusią (1:1 i 0:4). Ci, którzy stanowili o sile tej kadry, czyli Kuś (7A), Rachwał (4A), Iwański (10A), Goliński (5A) czy Ślusarski (2A) zaliczyli tylko marne epizody w kadrze, a najwięcej z tego grona w pierwszej reprezentacji grał Garguła (15A). Karierę Olszara wyhamowała tragedia osobista.
Obracamy się tylko w "młodzieżówkach" z XXI wieku - ci maksymalnie 32-letni dziś piłkarze powinni teraz na zdrowy rozum być podstawowymi zawodnikami reprezentacji Polski. Jednak większość z tych, z którymi wiązano największe nadzieje, przepadła dla poważnego futbolu.
Kadra U-21 z lat 2004-2006 nie miała szans w eliminacyjnej walce z Anglią i Niemcami, ale z Marcina Burkhardta, Mariusza Zganiacza, Grzegorza Wojtkowiaka, Pawła Strąka, Aleksandra Kwieka czy Karola Gregorka mieliśmy mieć pociechę. "Bury" miał być playmakerem reprezentacji na lata. O kim z nich można powiedzieć, że zrobił jakąkolwiek karierę? Tylko Sławomir Peszko, który w tamtej reprezentacji był jednym z najmłodszych, zasmakował dużego futbolu.
Kolejna kadra U-21 z lat 2006-2007, czyli rocznik 1984 i młodsi. Oni padli ofiarą reformy UEFA - ich eliminacje do MME trwały tylko pół roku i składały się na nie tylko z dwa spotkania, a pech chciał, że trafili trzydrużynowej grupie na Łotwę i Portugalię. Z pierwszym rywalem gładko się uporali, ale Portugalczykom ulegli.
Paradoskalnie, to z tej "młodzieżówki" najmniej talentów się zmarnowało, tym bardziej, że brak wyniku w kategorii U-21 nie napawał optymizmem: Łukasz Fabiański, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, niedoceniany Jakub Rzeźniczak czy Piotr Celeban.
Drużyna z rocznika 1986 i młodszych przegrała rywalizację z Hiszpanią i Rosją. Andrzej Zamilski budował swój zespół w oparciu o wspomnianych uczestników MŚ w Kanadzie, dobierając najzdolniejszych z najstarszego rocznika. Lepsi w eliminacjach okazali się Hiszpanie i Rosjanie, a ta "młodzieżówka" do pierwszej reprezentacji nie dostarczyła nikogo, zapisując się w historii hańbiącą porażką 0:3 z Kazachstanem.
W szerokiej kadrze pierwszej reprezentacji jest tylko Szymon Pawłowski, a ledwie epizody zagrali Piotr Ćwielong, Radosław Majewski, Mariusz Pawelec, Cezary Wilk czy Piotr Polczak. Gdzie są dziś Witold Cichy, Dawid Jarka, Marek Wasiluk czy Piotr Kuklis? W tej drużynie nie było na przykład miejsca dla Adriana Mierzejewskiego.
Pech chciał, że w kolejnych eliminacjach biało-czerwoni znów trafili na Hiszpanię, a zamiast Rosji wylosowali... Holandię. O występie na mistrzostwach dość szybko trzeba było zapomnieć. Z tej kadry wiele swoich szans w dorosłej reprezentacji dostali Kamil Glik, Kamil Grosicki, Maciej Rybus, Ariel Borysiuk, Maciej Sadlok czy Artur Sobiech, ale czy któryś sprawdził się w roli reprezentanta? Odpowiedź musi być przecząca. Liderem tamtej drużyny był natomiast Maciej Korzym - bez debiutu w kadrze A, którego już się chyba nie doczeka.
Rocznik 1990 i młodszych do reprezentacji U -21 wybierał już nie trener Zamilski, a Stefan Majewski. O dziwo Polacy do samego końca rywalizowali o 2. miejsce w grupie z Portugalią, przegrywając awans w dwóch ostatnich meczach z Rosją i Portugalczykami właśnie. To historia najnowsza, współczesność w zasadzie, więc dzisiejsi 23-latkowie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w reprezentacji. Pewne miejsce w niej mają Krychowiak i Mateusz Klich, a pukają do niej śmiało Paweł Olkowski i Łukasz Teodorczyk. Ale Piotr Malarczyk, Damian Ałdaś, Paweł Oleksy?
Żadnego kontaktu z juniorskimi i młodzieżowymi reprezentacjami Polski nie miał za to Robert Lewandowski. Kiedy w 2007 roku zaczął taśmowo strzelać w Zniczu Pruszków, a rok później trafił do Lecha Poznań, zdążył zagrać w tylko jednym meczu towarzyskim kadry U-21. Później Leo Beenhakker wchłonął go do I reprezentacji i do "młodzieżówki" już nie schodził. [tag=16] Artur Boruc[/tag] też przebił się bez bycia juniorskim reprezentantem Polski, a wspomniany Mierzejewski czy Artur Jędrzejczyk w młodzieżowej piłce również nie mieli statusu reprezentanta. Nie mówiąc o Waldemarze Sobocie.
Sebastian Boenisch to z kolei młodzieżowy mistrz Europy z Niemcami, a jakim pożytkiem jest gra tego 26-latka w koszulce z orłem na piersi?
Nie zawsze ci, którzy w piaskownicy stawiają najlepsze babki z piasku, zostają poważnymi architektami i na odwrót - najlepsi piłkarze nie musieli błyszczeć w wieku młodzieżowym. Jak za 10 lat będziemy pisać o Kamińskich, Furmanach, Chrapkach, Pawłowskich i Milikach?