Wielkie odrodzenie Rakowa. Gorący hit PKO Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarze rakowa
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarze rakowa
zdjęcie autora artykułu

Podbili Poznań, poradzili sobie w Szczecinie. Piłkarze Rakowa Częstochowa odnieśli zwycięstwo 2:1 w meczu na szczycie PKO Ekstraklasy, choć w pierwszej połowie byli słabsi od Pogoni. To olbrzymi krok w kierunku mistrzostwa Polski.

Pierwsze spotkanie kandydatów na mistrza Polski nie było atrakcyjne. Zakończyło się remisem 0:0, a temperatura podniosła się tylko w dynamicznym początku i w końcówce, kiedy to Piotr Parzyszek nie wykorzystał rewelacyjnej piłki meczowej dla Pogoni. Rewanż był lepszym widowiskiem. Piłkarze byli świadomi, że każdy punkt ma znaczenie w zażartej walce o zdobycie tytułu.

Smaczków nie brakowało. Tylko w tym roku trenerzy Kosta Runjaić i Marek Papszun byli łączeni z transferem do Legii Warszawa. Obaj poszli inną drogą. Niemiec poinformował o rozstaniu z Pogonią, a Papszun przedłużył kontrakt z Rakowem. Pytanie brzmiało, której drużynie wyjdzie to na dobre w końcówce sezonu.

Runjaić pomieszał w składzie Pogoni. Znalazło się w nim trzech nominalnych środkowych obrońców, a ponadto w ataku rozpoczął Michał Kucharczyk zamiast któregoś z klasycznych napastników. Wszystkie te eksperymenty zamieniły się później w wielki chaos, ale akurat początki były optymistyczne dla gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony

W 25. minucie Kamil Grosicki zdobył prowadzenie 1:0 dla Pogoni. Przeprowadził kapitalny atak na lewej stronie boiska. Podanie prostopadłe Wahana Biczachczjana kompletnie zaskoczyło obronę Rakowa, a reprezentant Polski huknął na 1:0 po nawinięciu sobie jednego z defensorów. Po zdobyciu prowadzenia, była żywiołowa radość pod wypełnioną kibicami trybuną. Były to miłe złego początki dla Portowców.

Pogoń miała, po zdobyciu prowadzenia, lepsze szanse na wbicie drugiego gola niż Raków na strzelenie pierwszego. Podopieczni Marka Papszuna zagrozili przed przerwą tylko strzałem z rzutu wolnego Iviego Lopeza, którego zatrzymanie nie było problemem dla Dantego Stipicy. Z kolei Vladan Kovacević pokazał kunszt po próbie Grosickiego.

Trener Marek Papszun nie czekał na rozwój wydarzeń i przeprowadził potrójną zmianę już w przerwie. Jeden ze zmienników, Vladislavs Gutkovskis strzelił na 1:1 już w 47. minucie. Oddał potężne uderzenie z kilkunastu metrów po dobrym opanowaniu piłki między dwoma przeciwnikami. Łotysza uruchomił podaniem Milan Rundić. Tak rozpoczęło się odrodzenie Rakowa w Szczecinie.

W drugiej połowie na boisku zrobiło się dużo miejsca, przez co otworzyły się szanse na zdobycie drugiego gola przed obiema drużynami. Ani Pogoń, ani Raków nie chciały podziału punktów. Na swoim postawił zespół z Częstochowy i w 78. minucie trafił na 2:1. Piłka powędrowała od Marcina Cebuli do Iviego Lopeza, a ten pokonał Stipicę podobnym uderzeniem do tego Gutkovskisa. Gracze Papszuna mieli ogromne powody do satysfakcji. . Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 1:2 (1:0) 1:0 - Kamil Grosicki 25' 1:1 - Vladislavs Gutkovskis 47' 1:2 - Ivi Lopez 78'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Benedikt Zech (84' Piotr Parzyszek), Konstantinos Triantafyllopoulos, Mariusz Malec, Luis Mata (59' Luka Zahović) - Damian Dąbrowski (84' Kacper Kostorz) - Jean Carlos Silva, Maciej Żurawski (60' Mateusz Łęgowski), Wahan Biczachczjan (67' Kamil Drygas), Kamil Grosicki - Michał Kucharczyk

Raków: Vladan Kovacević - Fran Tudor, Tomas Petrasek, Milan Rundić - Deian Sorescu, Szymon Czyż (46' Ben Lederman), Giannis Papanikolaou, Mateusz Wdowiak (73' Marcin Cebula) - Fabio Sturgeon (46' Wiktor Długosz), Sebastian Musiolik (46' Vladislavs Gutkovskis), Ivi Lopez (90' Jakub Arak)

Żółte kartki: Żurawski (Pogoń) oraz Czyż, Sorescu, Lederman (Raków)

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 9076

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
22
8
4
67:24
74
2
34
20
9
5
60:30
69
3
34
18
11
5
63:31
65
4
34
16
9
9
52:39
57
5
34
15
9
10
45:37
54
6
34
15
3
16
48:51
48
7
34
11
15
8
42:40
48
8
34
13
8
13
55:55
47
9
34
12
10
12
40:42
46
10
34
13
4
17
46:48
43
11
34
11
9
14
35:38
42
12
34
9
13
12
39:50
40
13
34
11
5
18
43:59
38
14
34
9
10
15
39:52
37
15
34
7
14
13
42:52
35
16
34
7
11
16
36:56
32
17
34
7
10
17
37:54
31
18
34
6
10
18
29:60
28

Czytaj także: Sobota na remis. Widzew Łódź nie oddaje pozycji Czytaj także: Arka Gdynia zwiększa presję na Widzewie

Źródło artykułu: