Przepisy Finansowego Fair Play (FFP) zostały wprowadzone przez Europejską Federację Piłki Nożnej (UEFA) w maju 2010 roku. Od tego czasu pojawiało się wiele kontrowersji z nimi związanych. Najczęściej z powodu działań Manchesteru City oraz Paris Saint-Germain, które łamały przyjęte zasady.
Angielski klub miał być nawet wykluczony z europejskich pucharów. Ostatecznie Obywatele musieli zapłacić karę finansową w wysokości 10 milionów euro. Od dwunastu lat z powodu naruszenia przepisów ukarano jeszcze takie kluby jak Galatasaray (2016) czy AC Milan (2018).
W czwartek podczas spotkania Komitetu Wykonawczego UEFA w Nyonie podjęto ważną decyzję. Dotychczasowy system Finansowego Fair Play został zastąpiony "przepisami zrównoważonego rozwoju". Jak będzie wyglądało to w praktyce?
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
Kluby nie będą mogły wydawać na transfery, pensje piłkarzy i agentów więcej niż 70% swoich przychodów. Dopuszczalna strata w ciągu trzech lat podwoiła się - z 30 na 60 milionów euro. Kontrole mają odbywać się co kwartał. Naruszenie przepisów będzie skutkowało karami finansowymi lub sportowymi.
- Pierwsze regulacje finansowe UEFA, wprowadzone w 2010 roku, spełniły swój zamierzony cel. Pomogły wyciągnąć europejskie finanse piłkarskie z krawędzi i zrewolucjonizowały sposób zarządzania europejskimi klubami piłkarskimi. Ewolucja branży piłkarskiej wraz z nieuniknionymi skutkami finansowymi pandemii, pokazała jednak potrzebę reformy i wprowadzenia nowych przepisów dotyczących stabilności finansowej - powiedział szef federacji, Aleksander Ceferin.
- UEFA współpracowała z zainteresowanymi stronami, aby pomóc europejskiej piłce sprostać nowym wyzwaniom, przygotować ją na przyszłe wstrząsy i umożliwić racjonalne inwestycje, by zbudować bardziej zrównoważoną przyszłość futbolu - dodał.
Zobacz też:
Czwarte miejsce da puchary. Długa kolejka chętnych!