Odważna decyzja Michniewicza! Jego poprzednicy się tego bali

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz odważył się na coś, na co nie było stać jego poprzedników. Finał baraży o awans do MŚ 2022 ze Szwecją jest pierwszym od pięciu lat meczem Polski o realną stawkę, który Grzegorz Krychowiak rozpoczął na ławce rezerwowych.

Czesław Michniewicz jeszcze przed zgrupowaniem miał wątpliwości dotyczące formy jednego z liderów reprezentacji Polski. Po transferze Grzegorza Krychowiaka do AEK-u Ateny selekcjoner wypowiedział się jasno: - Jeśli Krychowiak szybko nie zadebiutuje, nie zagra w finale baraży.

30-letni pomocnik miał szczęście, bo Sokratis Ofrydopoulos skorzystał z jego usług już przy pierwszej okazji, więc podstawowy warunek Michniewicza został spełniony. Problem w tym, że w towarzyskim meczu ze Szkocją (1:1) Krychowiak wypadł słabo.

- Chcieliśmy poznać odpowiedź na pytanie, na ile on może nam pomóc. To było dla niego o tyle trudne, że w środku pola brakowało "małej gry". Więcej czasu spędzał na odbieraniu piłki. A gdy już był przy niej, to szybko doskakiwali rywale i ktoś mu ją odbierał - mówił w czwartek selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"

Występ w Glasgow nie był pierwszym słabym Krychowiaka w drużynie narodowej. Od kilku lat 87-krotny reprezentant Polski grał w kadrze poniżej oczekiwań, ale ani Jerzy Brzęczek, ani Paulo Sousa nie zdecydowali się na to, na co odważył się we wtorek Michniewicz.

U Brzęczka Krychowiak rozegrał najwięcej minut w el. Euro 2020 - opuścił tylko 6 z 900 - choć już wtedy pojawiały się głosy, że selekcjoner powinien poszukać innego rozwiązania w środku pola.

Sousa natomiast bronił pomocnika nawet po osłabieniu drużyny w pierwszym meczu Euro 2020 ze Słowacją. Więcej TUTAJ. Michniewicz z kolei już przy pierwszej okazji pokazał, że nie jest niewolnikiem nazwisk i CV.

- Grzegorz to bardzo ważny zawodnik, z piękną historią w reprezentacji Polski. Okoliczności sprawiły, że brakuje mu grania i to jest widoczne. Ale w trakcie meczu może nam się przydać jego doświadczenie i umiejętność radzenia sobie ze stresem - wyjaśnił Michniewicz przed meczem na antenie TVP Sport.

Mecz ze Szwecją jest pierwszym reprezentacji Polski o realną stawkę od 10 czerwca 2017 roku i spotkania eliminacji MŚ 2018 z Rumunią (3:1), który Krychowiak rozpoczął na ławce rezerwowych. Wówczas Adam Nawałka zestawił "11" bez niego, by sprawdzić, jak w meczu o stawkę poradzi sobie Karol Linetty.

Od tego czasu Polska rozegrała 38 takich spotkań i jeśli tylko Nawałka, Brzęczek i Sousa mogli skorzystać z Krychowiaka i wymagały tego okoliczności, to stawiali na niego od pierwszego gwizdka. "Krycha" opuścił w tym okresie tylko osiem meczów.

Pauzował głównie z powodu kartek (2) i urazów (3). Nie zagrał też w dwumeczu z San Marino w el. MŚ 2022 i w spotkaniu z Bośnią i Hercegowina w Lidze Narodów 2020/21, które Sousa i Brzęczek wykorzystali do przeglądu zaplecza.

Stawki tych gier nie da się porównać do meczu ze Szwecją, najważniejszego pojedynku Biało-Czerwonych od wielu lat, w którym Krychowiaka w "11" Polski zastąpił Jacek Góralski. Michniewicz wolał od "Krychy" piłkarza, który nie grał w drużynie narodowej od półtora roku.
 
Mecz Polska - Szwecja rozpoczął się o godz. 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: