"Lewy" może powtórzyć wyczyn Messiego! To się miało nikomu nie udać

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski przeszedł drogę wyznaczoną przez Gerda Muellera. Teraz wszedł na czarny szlak, na końcu którego spotka tylko Leo Messiego. To nieprawdopodobne, ale "Lewy" jest na dobrej drodze do pobicia kolejnego strzeleckiego rekordu.

Dla niego samego to jednak nic nadzwyczajnego. W końcu jest specjalistą od cudów. - Dla niego niemożliwe nie istnieje. Nie ma dla niego żadnych granic - mówił o nim Adam Nawałka, kiedy zaczynali współpracę w reprezentacji, czyli na długo przed tym jak "Lewy" zdobył piłkarski szczyt.

Polak wspinał się na niego różnymi szlakami. Ostatni odcinek pokonał tym wytyczonym przez Gerda Muellera. Jeśli ktoś miał wątpliwości, że Lewandowski jest jedną z najlepszych "9" w historii futbolu, to w minionym sezonie kapitan Biało-Czerwonych wyprowadził go z błędu.

Zadziwił świat

Zdobył w Bundeslidze 41 bramek i pobił "niepobijalny rekord" Gerda Muellera (40) sprzed 49 lat. Tysiące jego poprzedników mogło tylko o tym pomarzyć, choć to i tak za dużo powiedziane. Przez blisko pół wieku wyczyn "Bombera" był poza zasięgiem kogokolwiek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

Także Lewandowskiego, którego poprzednia ligowa życiówka wynosiła 34 gole. Ale rok temu nie tylko dorówał Muellerowi, ale nawet go przebił. Niemcy nie mogli w to uwierzyć.

- Byłem przekonany, że ten wyczyn nigdy nie zostanie pobity. Byłem tego absolutnie pewien, ale potem pojawił się Robert... - mówił WP SportoweFakty Karl-Heinz Rummenigge, ówczesny prezes Bayernu (więcej TUTAJ).

W podobym tonie wypowiadał się jego następca Oliver Kahn: - Ten rekord był nieosiągalny dla nikogo. 40 bramek w jednym sezonie? Nikt nie przypuszczał, że ktoś kiedykolwiek to powtórzy.

Cuda spowszedniały

Na kolejnego po Muellerze strzelca, który złamie barierę 40 ligowych goli, Bundesliga czekała 49 długich lat, a Lewandowski jest na dobrej drodze do tego, by przekroczyć tę magiczną granicę w drugim sezonie z rzędu!

W poprzednich rozgrywkach jego niebywałym pościgiem za rekordem legendarnego Niemca żyła cała piłkarska Europa. Dziś mało kto ekscytuje się jego dorobkiem strzeleckim w Bundeslidze. Cuda "Lewego" spowszedniały miediom i kibicom.

28 bramek po 23 kolejkach? Typowy Lewandowski... Tymczasem to obłędna zdobycz. Drugi najskuteczniejszy piłkarz w Europie (biorąc pod uwagę najmocniejsze ligi Starego Kontynentu), Patrik Schick z Bayeru Leverkusen, ma na koncie 8 trafień mniej. To 29 procent różnicy na korzyść "Lewego".

Po 23. kolejce obecnego sezonu Polak jest dokładnie w tym samym miejscu co rok temu. Też miał 28 goli, co było doskonałą pozycją wyjściową do ataku na rekord Muellera. Teraz może przejść samego siebie. Jeśli utrzyma dotychczasową średnią (1,22), to na koniec sezonu licznik jego trafień znów wskaże co najmniej 40.

Lewandowski w Bundeslidze po 23. kolejce sezonów 2020/21 i 2021/22:

SezonGoleRozegrane meczeGol co
2020/21282266 minut
2021/22282371 minut

Czarny szlak

Jeśli dotąd "Lewy" podążał śladem Muellera, to teraz kroczy czarnym szlakiem, który wytyczył Lionel Messi. I nikomu prócz Argentyńczyka nie udało się go pokonać w całości. Lewandowski może być drugi w historii.

Po II Wojnie Światowej strzelenie więcej niż 40 goli w jednym sezonie ligowym, biorąc pod uwagę uznawane dziś najmocniejsze rozgrywki w Europie ligi angielską, francuską, hiszpańską, niemiecką i włoską, udało się nielicznym.

Dokonali tego jedynie Jimmy Greaves, Josip Skoblar, Salifa Keita, Leo Messi, Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że wszyscy poza "Lewym" zrobili to w lidze, w której do rozegrania było 38, a nie 34 - jak w Bundeslidze - kolejek.

Jeszcze rzadszym wyczynem jest minięcie granicy 40 bramek w dwóch sezonach ligowych z rzędu. W przypadku Greavesa, Skoblara i Keity mowa o jednorazowych wystrzałach formy. Ronaldo ma w CV dwa sezony z dorobkiem 40+, ale nie udało mu się utrzymać takiej skuteczności rok po roku.

Jedynie Messi potrafił złamać barierę 40 ligowych goli w dwóch kolejnych sezonach. Dokonał tego w szczycie strzeleckiej formy, który przypadł na lata 2011-13. Zdobył wtedy w LaLidze odpowiednio 50 i 46 bramek.

Teraz Lewandowski może przejść czarny szlak i zatknąć swoją flag obok sztandaru Argentyńczyka. Ma na to aż 11 ligowych kolejek. W najbliższej, w sobotę 26 lutego jego Bayern za gra na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt.

Piłkarze, którzy po II wojnie światowej strzelili co najmniej 40 ligowych goli w jednym sezonie:

SezonPiłkarzGoleKlubRozgrywki
1960/61Jimmy Greaves41Chelsea FCFirst Division
1970/71Josip Skoblar44Olympique MarsyliaLigue 1
1970/71Salifa Keita42AS Saint-EtienneLigue 1
2011/12Cristiano Ronaldo46Real MadrytLaLiga
2011/12Leo Messi50FC BarcelonaLaLiga
2012/13Leo Messi46FC BarcelonaLaLiga
2014/15Cristiano Ronaldo48Real MadrytLaLiga
2014/15Leo Messi43FC BarcelonaLaLiga
2020/21Robert Lewandowski41Bayern MonachiumBundesliga
Źródło artykułu: