Koniec czekania. Zagłębie wymęczyło wyjście z kryzysu

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Sasa Zivec
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Sasa Zivec

Wisła Kraków grała ponad godzinę w osłabieniu, a i tak potrafiła dominować. Zagłębie Lubin popełniało proste błędy, męczyło swoją grą, ale i tak wyszarpało cenną wygraną 2:1.

Zagłębie Lubin czekało na zwycięstwo w jakichkolwiek rozgrywkach już 1,5 miesiąca. Wisła Kraków za to nie wygrała trzech ostatnich spotkań w PKO Ekstraklasie. Wygrana pozwoliłaby zakończyć trwający kryzys którejś z tych ekip. Początek meczu wskazywał, że bliżej tego jest "Biała Gwiazda", która bardzo ochoczo atakowała. Szczególnie aktywny był Yaw Yeboah. Wkręcał obrońców w ziemię, ale patent na jego akcje miał Dominik Hładun, który pewnie bronił strzały Ghańczyka.

Zagłębie znalazło światło w swoim tunelu w 23. minucie, kiedy czerwoną kartkę dostał Michal Frydrych, który powalił wychodzącego sam na sam z bramkarzem Sasę Zivca. "Miedziowi" nie potrafili jednak stworzyć poważnego zagrożenia. Za to nieoczekiwanego gola do szatni strzeliła Wisła. Aschraf El Mahdioui świetnie wypatrzył wbiegającego Konrada Gruszkowskiego, posłał do niego długą piłkę, a prawy obrońca krakowian na raty pokonał Hładuna.

Gospodarze nie byli w stanie się podnieść w drugiej części, dali się zdominować. Wisła jednak narzuciła sobie zbyt intensywne tempo, grając w dziesiątkę. Po 70. minucie zaczęło brakować gościom sił. To pozwoliło Zagłębiu zaatakować. Z tyłu lubinianie popełniali proste błędy prawie cały mecz, dopisywało im szczęście. Z przodu się męczyli, ale potrafili zadać decydujące ciosy. Najpierw Zivec posłał bombę z pola karnego, a kilka minut później Patryk Szysz z bliska pokonał Mikołaja Biegańskiego.

W samej końcówce Zagłębie miało jeszcze dwie świetne okazje na dobicie rywala, ale dobrze bronił młody bramkarz Wisły. Goście gonili za remisem, brakowało jednak konkretów i sił w ataku.

"Miedziowi" wygrali 2:1, ale nie można powiedzieć, że to zasłużony triumf. Męczyli się z Wisłą, choć grali w przewadze ponad godzinę. Ostatecznie odnieśli jednak pierwsze zwycięstwo od 27 października. To też pierwsza wygrana w lidze od 25 września.

KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2:1 (0:1)
0:1 - Konrad Gruszkowski 45'
1:1 - Sasa Zivec 74'
2:1 - Patryk Szysz 85'

Od 23. minuty Wisła grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Michala Frydrycha.

Zagłębie: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Lorenco Simić, Aleksandar Pantić, Jakub Wójcicki - Jakub Żubrowski (68' Daniel Dudziński), Łukasz Łakomy (54' Adam Ratajczyk) - Sasa Zivec, Filip Starzyński (27' Łukasz Poręba), Patryk Szysz - Erik Daniel (68' Karol Podliński.

Wisła: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski (87' Piotr Starzyński), Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Matej Hanousek - Aschraf El Mahdioui - Dor Hugi (26' Serafin Szota), Georgij Żukow (46' Patryk Plewka), Stefan Savić (46' Mateusz Młyński), Yaw Yeboah - Jan Kliment (82' Felicio Brown Forbes).

Żółte kartki: Żubrowski, Pantić, Wójcicki, Dudziński, Poręba (Zagłębie), Żukow, Plewka, El Mahdioui (Wisła).

Czerwona kartka: Frydrych (Wisła).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Zagłębie Lubin!