Paulo Sousa czeka na wzmocnienia. To dlatego zmienił plany

Szokująca decyzja FIFA. Ucierpią polscy kibice!

Z reguły powołania ogłaszane są dwa tygodnie przed zgrupowaniem. Tymczasem, choć do początku zgrupowania pozostało 13 dni, Paulo Sousa nadal nie ogłosił kadry na dwa ostatnie spotkania (z Andorą i Węgrami) eliminacji do mistrzostw świata 2022.

Decyzję krótko wytłumaczył nam rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Powołania pojawią się w poniedziałek za tydzień. Trener chciał, żeby tak było - powiedział Jakub Kwiatkowski w rozmowie z WP SportoweFakty, potwierdzając, że lista pojawi się dopiero w dniu Wszystkich Świętych.

Być może ta zwłoka ma także inną przyczynę. Otóż we wtorek wojewoda mazowiecki podpisał wniosek Matty'ego Casha o potwierdzenie polskiego obywatelstwa. To oznacza, że selekcjoner Biało-Czerwonych będzie mógł powołać zawodnika Aston Villi już na listopadowe zgrupowanie, które rozpocznie się 8 listopada.

Paulo Sousa czeka więc na defensora i chce go dołączyć do kadry. Cash przyznał, że gra z orzełkiem na piersi byłaby dla niego prawdziwym zaszczytem. - To wyjątkowy moment dla mnie i mojej rodziny. Mam nadzieję, że wszystko uda się zrobić od strony formalnej. Naprawdę, to byłby zaszczyt zagrać dla Polski - stwierdził w wywiadzie dla portalu "Łączy nas piłka".

Prawy obrońca ma polskie korzenie i z wielką chęcią zagrałby dla Biało-Czerwonych. Matka piłkarza Aston Villi - Barbara - na naszych łamach dokładnie opowiedziała o historii jego rodziny, która była bardzo trudna. Początki tułaczki przodków Casha sięgają II wojny światowej (cały artykuł przeczytasz TUTAJ). - Czy byłoby to dla mnie coś specjalnego, gdyby mój syn zagrał dla Polski? Na pewno - przyznała w rozmowie z WP SportoweFakty.

W Premier League Matty Cash rozegrał łącznie 37 spotkań. W sezonie 2021/2022 udało mu się strzelić pierwszego gola w tych rozgrywkach. Klubowy trener, Dean Smith stawia na niego regularnie od samego początku.

Możliwe, że na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski pojawią się powracający po kontuzji Arkadiusz Milik oraz Jacek Góralski. Obaj zawodnicy w ostatnim czasie wrócili do gry po kilku miesiącach przerwy.

Zobacz też:
Twardy charakter, dobry wokalista. Nowy trener Legii
Michniewicz przerwał milczenie po zwolnieniu