Flora Tallinn nie powstrzymała Legii Warszawa i odpadła z eliminacji Ligi Mistrzów. Estończycy strzelili co prawda bramkę w drugiej połowie, ale ta nie została uznana. Chwilę później trafienie zaliczył Rafael Guimaraes Lopes.
Zespół Czesława Michniewicza utrzymał prowadzenie do samego końca i zwyciężył ostatecznie w dwumeczu 3:1.
"Flora, która przegrała 1:2 w pierwszym meczu, nie dopuściła gości od razu w swoje pole karne. W drugiej połowie Legia stała się silniejsza. Obie ekipy miały swoje okazje, jednak nie zostały wykorzystane" - napisał portal sport.ohtuleht.ee.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo
"Po golu widać było, że piłkarze Legii byli bardziej zainteresowani przeciąganiem czasu niż zdobywaniem większej liczby bramek. Najazd się skończył i Polacy zwyciężyli" - czytamy dalej.
Dziennikarze sport.err.ee spodziewali się trudnej przeprawy Flory, jednak pochwalili estoński klub za niezłą grę szczególnie w pierwszej połowie. "Ta część gry zakończyła się remisem, choć Flora wykonała kilka groźnych ataków" - oceniono.
W 66. minucie gospodarze strzelili bramkę, ale ta została nieuznana. "Minutę później gola dla Legii zdobył Rafael Guimaraes Lopes. Przez resztę spotkania żadna ze stron nie strzeliła bramki i Flora musiała pogodzić się z porażką" - przekazało z kolei sport.delfi.ee.
W trzeciej rundzie eliminacji Legia Warszawa zmierzy się z Dinamem Zagrzeb.
Czytaj także:
- Będą transfery w Legii? "Nie możemy tak ryzykować. W klubie mają tego świadomość"
- "I jazda od nowa". Bartosz Kapustka wrócił do punktu wyjścia