Wielki finał zakończył się pomyślnie dla londyńczyków. Chelsea FC wygrała 1:0 z Manchesterem City, decydujący gol padł w pierwszej odsłonie. W 42. minucie arcyważną bramkę zdobył Kai Havertz.
Thomas Tuchel sięgnął po upragniony tytuł. Warto podkreślić, że był to trzeci z rzędu triumf niemieckiego trenera w Lidze Mistrzów. Żadna inna nacja wcześniej nie mogła pochwalić się taką passą.
Przed rokiem Hansi Flick triumfował z Bayernem Monachium. Co ciekawe, Bawarczycy zwyciężyli wówczas z Paris Saint-Germain (1:0). Na ławce francuskiej drużyny zasiadł właśnie Tuchel.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Milik wróci szybciej niż się spodziewano? "W ciągu kilku dni powinien być gotowy"
W sezonie 2018/19 najlepszym zespołem w Europie był Liverpool Juergena Kloppa. "The Reds" pokonali 2:0 Tottenham Hotspur. To był początek niesamowitej serii.
Tuchel przejął stery przejął stery w "The Blues" pod koniec stycznia tego roku. Za kadencji Franka Lamparda wydawało się, że ten sezon można spisać na straty. 47-letni menadżer błyskawicznie odcisnął swoje piętno na zawodnikach.
To był bez wątpienia największy sukces w dotychczasowej karierze Tuchela. W swoim CV ma również mistrzostwo Francji, dwa mistrzostwa Francji, Puchar Francji, Puchar Ligi, a także dwa Superpuchary.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Kai Havertz prawie jak Lars Ricken. Przełamał się w najlepszym momencie
Zaskakujące doniesienia. Francuz kandydatem na trenera Realu Madryt