[tag=698]
Juventus FC[/tag] oddalił się od awansu do Ligi Mistrzów. Włoski gigant po raz kolejny zawiódł swoich kibiców i to przegrywając hitowe spotkanie z Milanem aż 0:3. Porażka mogła być wyższa, ale Wojciech Szczęsny obronił rzut karny przy stanie 0:1.
Bramkarz reprezentacji Polski jednak wcześniej popełnił duży błąd. To on jest głównym odpowiedzialnym przy pierwszym golu mediolańczyków. Nasz rodak zachował się bardzo dziwnie.
31-latek wyszedł z bramki przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Polak wybił piłkę, ale wprost do Brahima Diaza. Wtedy Szczęsny, zamiast wrócić na linię bramkową, to stał na szóstym metrze.
Gracz "Rossonerich" zauważył, że bramka jest pusta. Po chwili uderzył kapitalnie, bo w samo okienko. Nie ma wątpliwości, że bramkarz Juventusu w tej sytuacji powinien zachować się lepiej.
Szczęsny jednak szybko odkupił swoje winy. W drugiej połowie obronił rzut karny wykonywany przez Francka Kessiego. "Stara Dama" jednak ostatecznie przegrała 0:3, przez co w tabeli Serie A spadła na piąte miejsce, które daje tylko kwalifikację do Ligi Europy. Do końca sezonu zostały jeszcze trzy kolejki.
Zdjął pajęczynę Brahim Díaz!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 9, 2021
Hiszpan tuż przed przerwą wyprowadził AC Milan na prowadzenie!
W tej chwili Juventus FC poza czołową czwórką Serie A TIM!#włoskarobotapic.twitter.com/TfYmxqXAq4
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Wojciech Szczęsny odkupił winy. Zatrzymał Francka Kessiego (wideo) >>
Juventus - AC Milan: włoscy dziennikarze ocenili grę Szczęsnego. "Duży błąd, ale potem..." >>