W piątek 12 marca o godz. 20:30 Jagiellonia Białystok podejmie Pogoń Szczecin w meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy. Na ławce rezerwowych będzie mógł już zasiąść trener Bogdan Zając, który przez ostatnie kilkanaście dni przebywał w izolacji z powodu zarażenia COVID-19. Jego wyzdrowienie potwierdzone zostało udziałem w konferencji prasowej.
- Nasze problemy zaczęły się po spotkaniu z Wisłą Kraków. To wtedy w drużynie pojawiły się różne wirusy: angina, jelitowy i korona. Przetrzebiło to nam nieco kadrę. Niektórzy powypadali z treningów na 10 dni, mimo że nie przechodzili infekcji koronawirusem. Było też jednak kilka takich przypadków i to była przyczyna, że zespół nie funkcjonował tak jakbyśmy chcieli - nie krył 48-latek.
Po ostatnich problemach Jagiellonii sytuacja kadrowa zaczęła się normować. Nie jest to jeszcze jednak w stu procentach stabilna. - Zawodnicy wracają do zajęć, ale potrzebują czasu by organizm pracował na wysokich obrotach - podkreślił Zając.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
Jagiellonia ma za sobą serię pięciu meczów bez wygranej. Z tego powodu zespół osunął się w tabeli PKO Ekstraklasy już na 12. miejsce, ale Zając zachowuje spokój. - Nasze spotkania są na styku, decydowały detale. Mieliśmy dobre i słabsze momenty. Każdy rywal ma swoje atuty i wady. Znamy je, ale wszystko weryfikuje boisko. Chcemy prowokować przeciwnika do błędów. Potem należy wykorzystać sytuacje. Ostatnio brakowało nam skuteczności - ocenił.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Gdy się nie wygrywa, to nie jest łatwo o pozytywy. Znamy swoje problemy. Mamy w drużynie wielu młodych zawodników i brak wyników nie daje im pełnego "powera". Chcemy jednak postawić się Pogoni, przełamać niemoc ostatnich spotkań. Będziemy walczyć o zwycięstwo - dodał szkoleniowiec Jagi.
Jako ciekawostkę dodajmy, że drużyny może już wrócić Jesus Imaz, który właśnie został ojcem.