KGHM Zagłębie Lubin szukało sposobu na pokonanie Xaviera Dziekońskiego przez nieco ponad godzinę. Miedziowi oddawali liczne uderzenia, jednak brakowało im skuteczności. Wynik otworzył z rzutu karnego Filip Starzyński, który zszedł z boiska z dwoma golami oraz asystą na koncie. Z kolei Patryk Szysz, poza zdobyciem bramki, wypracował rzut karny.
- Obaj mieli jeszcze szanse na kolejne gole, ale i tak siedem bramek zdobytych w dwóch ostatnich meczach jest czymś pozytywnym - mówi Martin Sevela, trener Zagłębia. - Filip i Patryk pracują dobrze na treningach. Ważne, żeby po ostatnich występach nastąpiła kontynuacja.
- Wynik 3:0 jest bardzo dobry. Jestem zadowolony również z gry. Przed drugą połową rozmawialiśmy o zaufaniu i wierze w zwycięstwo. Oczekiwałem, że piłkarze pokażą serce na boisku. Zdobyte punkty wpłyną dobrze na sytuację w tabeli oraz atmosferę w klubie. W następnym tygodniu będziemy przygotowywać się w pozytywnym klimacie do meczu z Górnikiem Zabrze. Pokażemy zawodnikom, co nie było idealne i co można poprawić, żeby ponownie zagrać o zwycięstwo - dodaje szkoleniowiec zespołu z Lubina.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
Przełamać pasma niepowodzeń w Lubinie nie zdołała Jagiellonia Białystok. Osłabiona drużyna radziła sobie z unieszkodliwianiem Zagłębia przez godzinę. - Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Drugą wyobrażaliśmy sobie zupełnie inaczej. Oddaliśmy inicjatywę, a Zagłębie było konkretniejsze - mówi Rafał Grzyb, asystent trenera Jagiellonii.
- Po poprzedniej porażce z Piastem przeprowadziliśmy wiele rozmów i działań, ale jak widać, to nic nie pomogło. Musi nastąpić delikatne zresetowanie, ponieważ w przeciwnym razie, będzie nam trudno w kolejnych meczach. Musimy wziąć się w garść, ponieważ w drugiej połowie nie byliśmy kolektywem. Zabrakło mi jakości i walki u zmienników. Mamy dużo materiału do przemyśleń w sztabie i dla zawodników - komentuje zastępca Bogdana Zająca na ławce Jagiellonii.
Czytaj także: Sousa wysłał pierwsze powołania! Wielkie powroty i niespodzianki
Czytaj także: Nowy reprezentant Kacper Kozłowski. Uzależniony od piłki