Bundesliga. Borussia Dortmund - Bayern Monachium. Jude Bellingham - wschodząca gwiazda BVB

Getty Images / Na zdjęciu: Jude Bellingham
Getty Images / Na zdjęciu: Jude Bellingham

Ma dopiero 17 lat i jest podstawowym piłkarzem Borussii Dortmund - to najkrótszy opis Jude'a Bellinghama. Młody Anglik rozwija się w szalonym tempie, a pierwszy ligowy Der Klassiker może nadać jeszcze większego rozpędu jego karierze.

Zaledwie kilka miesięcy temu Jude Bellingham występował na zapleczu angielskiej Premier League. W sezonie 2019/20 w barwach Birmingham City rozegrał aż 41 spotkań w wymagającej The Championship, strzelił 4 gole, a przy 3 asystował. Czynny udział w grze tak młodego zawodnika sprawił, że Anglikiem zainteresowały się kluby ze ścisłej europejskiej czołówki.

Długo mówiło się, że Bellingham może zasilić szeregi Manchesteru United, ale nastolatek odrzucił ofertę występów w Teatrze Marzeń i zdecydował się na wyjazd do Dortmundu. To kolejny po Jadon Sancho utalentowany Anglik, którego skusiła Borussia.

Borussia - szansa skrojona na miarę

- Manchester United ma świetną drużynę. Moja decyzja nie miała nic wspólnego z klubem jako takim. Najzwyczajniej w świecie doszedłem do wniosku, że Borussia to dla mnie najlepsze miejsce. W życiu musisz wykorzystać okazje, które pojawiają się na twojej drodze, a gra dla tego klubu to dla mnie naprawdę ogromna szansa - tłumaczy reprezentant Anglii do lat 21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w Rumunii. Bramkarz bohaterem!

Borussia zapłaciła za niego Birmingham City aż 23 mln euro, dzięki czemu Bellingham stał się najdroższym 17-latkiem w historii futbolu. Ale w Dortmundzie nawet przez moment nie żałowali zainwestowanych w młodego pomocnika pieniędzy. Jeszcze przed oficjalnym startem sezonu z obozu BVB dochodziły głosy zadowolenia. Prym w chwaleniu Anglika wiódł sam trener wicemistrzów Niemiec Lucien Favre.

- Podoba mi się sposób, w jaki prowadzi piłkę oraz to, jak ją odbiera. Dzięki niemu będziemy mieli większe pole manewru w zakresie taktyki. Może grać zarówno jako "6", jak i "8". Świetnie podaje, a jednocześnie potrafi znaleźć się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Ma znakomitą technikę. Wie, jak należy poruszać się na boisku. Właśnie dlatego praca z tak utalentowanym zawodnikiem jest naprawdę łatwa - komplementował swojego podopiecznego Szwajcar.

Wiek nie gra roli

Favre postanowił również odeprzeć ataki tych, którzy przekonywali, że Bellingham może nie być jeszcze gotowy na Bundesligę. Brak doświadczenia nie jest jednak przeszkodą dla trenera Borussii. Wiek nie ma dla niego żadnego znaczenia. - W przypadku takiego piłkarza jak on nie zwracam uwagi na datę urodzenia - podkreśla 63-latek.

Nastawienie Favre'a do Bellinghama nie zmieniło się, gdy ruszył sezon. 17-latek zagrał już w 10 spotkaniach Borussii we wszystkich rozgrywkach, a 6 razy wybiegł na boisko od pierwszego gwizdka. Nie ma w Europie wielu rówieśników Anglika, którzy grają regularnie na tak odpowiedzialnej pozycji. I w tak mocnym klubie.

A Bellingham udowadnia, że zasłużył na wszystkie komplementy. Nie boi się wziąć gry na swoje barki. Swoboda, z jaką gra, spycha na drugi plan jego wciąż niewielkie doświadczenie. Górę biorą umiejętności, co doskonale było widać w meczu 6. kolejki Bundesligi z Arminią Bielefeld.

Przed tygodniem Anglik po raz pierwszy w Borussii rozegrał pełne 90 minut. W ich trakcie najczęściej ze wszystkich był w posiadaniu futbolówki (122) i podjął najwięcej prób jej odbioru (24). Ponadto, popisał się największą liczbą celnych podań (91). Od "Kickera" dostał bardzo dobrą notę 2,0 i po raz pierwszy znalazł się w "11" kolejki Bundesligi. Lepiej oceniony został tylko doświadczony Mats Hummels (1,5).

W Dortmundzie jak w domu 

17-letni Bellingham szybko stał się pełnoprawnym członkiem środowiska, które jeszcze kilka tygodni temu było mu całkowicie obce. Co kryje się za tak udanym otwarciem nowego rozdziału w karierze pomocnika?

- Sposób, w jaki BVB transportuje młodych graczy do pierwszego zespołu, jest na najwyższym poziomie. Nie ma klubu w Europie, który by to robił tak jak oni. Każdy gracz ma swoją osobę, z którą może analizować występy i która jest dla niego - tłumaczy.

- Dość łatwo odnalazłem z drużyną wspólny język ze względu na fakt, że mogę nieco bardziej utożsamić się z moimi kolegami z drużyny. Kilku z nich, zwłaszcza Giovanni Reyna oraz Reinier, znajduje się na etapie kariery podobnym do mojego - dodaje.

Młody Anglik zdaje się posiadać wszystko, czego potrzeba, by zostać gwiazdą światowego formatu i jest w idealnym miejscu, by to osiągnąć. Jednak by wdrapać się na szczyt, będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności także w meczach z najsilniejszymi drużynami. Sobotni Der Klassiker to ku temu idealna okazja.

Początek hitu Bundesligi Borussia Dortmund - Bayern Monachium o 18:30. Transmisja w Eleven Sports 1 i na WP Pilot. Relacja na żywo na WP SportoweFakty. 
Zobacz także: 

Premier League: Southampton wygrało i jest liderem. Jan Bednarek blisko gola
Zobacz także: 

Czy Robert Lewandowski weźmie udział w zgrupowaniu reprezentacji? Hansi Flick rozwiał wątpliwości

Źródło artykułu: