W sobotę Stal Mielec zmierzy się na wyjeździe z Lechią. - Gramy w Gdańsku i jest to bardzo doświadczony przeciwnik. Lechia przed dwoma laty zdobyła Puchar Polski, w ubiegłym roku byli w finale. Gdańszczanie mają w składzie wielu zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem, więc przed nami bardzo ciężkie spotkanie - powiedział trener Dariusz Skrzypczak.
W zespole z Mielca ma zagrać bramkarz Rafał Strączek. - Bardzo się cieszymy, że czas rehabilitacji przebiega optymalnie. Jeśli nic nie stanie się nieprzewidzianego, to najprawdopodobniej wystąpi w tym meczu - ocenił Skrzypczak.
Mielczanie do Gdańska mają mieć komfortową podróż. - Logistycznie nie jest to łatwe, ponieważ mamy daleką odległość na północ Polski. Staraliśmy się optymalnie przygotować do meczu, polecimy do Gdańska samolotem - przyznał trener, który wypowiada się z szacunkiem do rywala.
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"
- Mimo kilku odejść, Lechia posiada w swoich szeregach klasowych zawodników. Nie rozstrzygnęli jednak dwóch meczów na swoją korzyść, a to znaczy, że może zespół nie jest w stu procentach pewny siebie. Lechia ma swoją jakość i musimy być od pierwszej do ostatniej minuty w stu procentach skoncentrowani - stwierdził trener Stali.
Na czym szczególnie muszą skupić się piłkarze z Podkarpacia? - Przede wszystkim na stałe fragmenty gry w ofensywie. Do tego Lechia ma przynajmniej dwóch bardzo niebezpiecznych zawodników, posiadających jakość w stałych fragmentach gry - przyznał Dariusz Skrzypczak.
Mielczanie do końca okresu transferowego mają mieć mocniejszy skład. - W dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani i chcemy pozyskać środkowych obrońców. Wciąż chcę też napastnika, który miałby odpowiednie cechy. Nie jest łatwo znaleźć takiego piłkarza, ale mam nadzieję, że nam się to uda przy wydłużonym okresie transferowym - podsumował trener.
Czytaj także:
Przełamanie Nafciarzy
David Jablonsky zapłacił za grzechy młodości